20.

295 17 0
                                        

Szkola ehh..
Dzis tak naprawde zaczelismy szkole, ja sie juz czuje jakby mina przynajmiej tydzien no ale coz...
Nasze klasowe relacje nie sa zle ale bardziej denerwuje mnie moj tryb zycia.  Nastawiam budzik na 5.30 wstaje na 6 ide na autobus 6.50 lekcje zaczynaja sie 7.45 koncze je o 15. Przychodze siedze w pokoju z kotami i ogarniam pokoj, ogarnelam pokoj klade sie na lozku padnieta i ogladam telewizje myslac przy tym o zyciu, chce spac ale wiem ze nie moge bo musze sie naszykowac na jutro, pomimo oporu zasypaiam  budze sie o 2 przegladam snapa instagrama facebooka i teraz pisze tu o 4 wstaje o 5.30 zbieram sie i tak w kolko... Eh.
Wcale mi sie to nie podoba ale chyba tak ma byc. Ostatnio takze mam wiele przemyslen na wiele tematow Np. Czy nie kupic zyletek, jak inni na mnie patrza, kim dla nic jestem?, czy dla kogos jestem wazna?, czy sie zabic?,  jak to zrobic?, jaka by byla reakcja innych?, czy warto?. I w momecie myslenia o smierci mam wiele mysli w glowie niezbyt poukladanych, tak jak ten rozdzial. Moje zycie jest jednym pytaniem. Chcialabym nie miec problemow kompleksow i zanizonej pewnosci siebie, ale wiem ze nic mi nie pomoze, nic ani nikt,  nikt mnie i tak nie zrozumie..
I tym akcentem zakoncze rozdzial i chyba ide spac na 1h,  mam nadzieje ze ktos to wogule zrozumie

Pamietnik samobujcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz