Od niedawna zaczęłam myśleć o swoim życiu.
Znowu wróciły, te same myśli o samobójstwie i znowu przypomniały mi sie wakacje, na których moje ręce byłe całe w ranach po cięciu.
Po raz kolejny myślę o tym czy może tego nie zrobić.
Tylko.... Zastanawia mnie jedna myśl, czy jeśli to zrobię to nie zranie tym innych?
Wiem że nikomu na mnie nie zależy, ale wiem też że nawet gdyby umarł mój najgorszy wróg to bym nie chodziła z uśmiechem na ustach i pomimo oporu bym także to jakoś przeżywała
Ale z drugiej strony niech to całe pojebane społeczeństwo wie to przez nich to zrobiłam. Czemu oni nie mają tego przeżywać, chciałabym żeby mieli mnie na sumieniu.Ostatnio pewna osoba powiedziała mi że jeśli bym sobie coś zrobiła to by sobie tego nie wybaczyła. Pomyślałam sobie wtedy że komuś na mnie zależy, ale się myliłam, bo gdy następnego dnia przyszłam do szkoły to ta osoba "koleżanka"(jak na siebie mówiła) nie odzywała sie do mnie i zlewała mnie tak jak by mnie nie było, tak jak bym byla duchem, powietrzem.