Rozdział 27

2.4K 87 3
                                    

Spojrzałam na Zayna morderczym wzrokiem. Chłopak miał łzy w oczach. Szczerze troszkę mi go szkoda no ale kurwa ile mam jeszcze znosić jego pierolone wybryki?! Mam poprostu dość ale spokojnie jeszcze niecały miesiąc. Narzeczony wstał a ja zaciagnęłam go do innego pokoju.

Popchnęłam go na łóżko a sama stanęłam nad nim. To teraz będzie kłótnia.

- Zayn. Co ya dziwka robiła u twojego boku podczas tego byliście nadzy i bardzo się zdziwiłeś moją obecnością? - wyliczałam.

- Skarbie ja byłem pijany - i łzy zaczęły mu niekontrolowanie lecieć.

Teraz to on placze niech sobie pomyśli jak ja się kurwa czułam!

- Alkohol cię nie usprawiedliwia - warknęłam.

- Skarbie ja tak bardzo tego żałuję! - głośny szloch wydostał się z jego ust.

Ja byłam silna. Musiałam mu trochę wypomnieć... tylko serce mi się kraje gdy widzę jak roni łzy.

- Było ci dobrze? Jest lepsza ode mnie?- dopytywałam.

- Nie. Napewno nie - powiedział.

- A skąd wiesz? - zapytałam.

- No przecież spałem z nią - kolejny szloch.

- Tyle to sama wiem. Tylko to jest dziwne - powiedziałam.

- Co jest dziwne?

- Alkohol sprawia ,że zapominasz co robisz. Więc skąd wiesz ,że z nią spałeś?

- No bo jak się obudziłem leżała kolo mnie.

- Ale wiesz mogła się koło ciebie położyć - przyznalam.

- Nie pomyślałem...

- Ale po twoim spojrzeniu dowiedziałam się prawdy. Powiedz żałujesz ,że to zrobiłeś?

- Jak cholera nie chciałem tego zrobić - zaczął zowu płakać.

A potobno chłopaki nie płaczą...

Podeszłam do niego I przytuliłam. Szepnęlam:

- Wybaczam ci i wierzę bo ja też święta nie byłam - moje słowa były kłamstwem ale nie tylko on będzie mi cyrki odstawiał.

Teraz moja kolej...kochanie.

Wyszłam z pokoju i siekorwalam się do zejścia na dół. Wzięłam kluczyki od mojego samochodu...tak mam u James'a samochód BMW r8 białe. Weszłam do wnętrza samochodu i odpaliłam go. Ruszyłam gwałtownie bo jestem naprawdę zdenerwowana.

Pojadę na jakieś opuszczone ulicę i odstresuje się. Wyjechałam ma ulicę i po piętnastu minutach byłam przy opuszczonych magazynach. Prosta droga i ja. Gwałtowny ruch i drift.

Gdy już skonczyłam moje wyglupy wyszłam z samochodu ,odpaliłam papierosa i oparłam się o mój samochód. Paliłam sobie spokojnie papierosa do czasu. Usłyszałam krzyk.
Wzięłam z bagażnika pistolet... tak mam pistolet w samochodzie w bagażniku ukryty tak by nawet Zayn nie odnalazł go.

Zaczęłam powoli kierować się do miejsca skąd wydobył się krzyk. Byłam już bardzo blisko a głos był damski. Znałam ten głos ale za nic niewiem kto to. Weszłam do środka i zaczęłam się rozglądać. Spojrzałam do przodu a tam leżała kobieta a nad nią jakiś mężczyzna. Podeszłam bliżej i gdy mężczyzna miał oddać strzał strzeliłam mu prosto w głowę. Kobieta zaczęła piszczeć a ja mogłam się jej teraz drze przyjrzeć.

- Maddy?!

😑😑😑😑😑😑😑😇😑😇😑😇😇😑😀😑😀😑😀😑😀😑😀😑💖😑💖😑💖😑💖😑😀😑😀😑😨😍😂🐗😨😧😧😨🐗

Mamy kojeny. Oceniamy ocemanimy nasza Jass. I odp czy mam usunąć Żyje Dla Ciebie

Kocham div 🐗🐗
PS 9 gwizdek 4 kom next

Kocham div 🐗🐗PS 9 gwizdek 4 kom next

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad Boy & Bad Girl《W Trakcie Popraw》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz