Rozdział 42

2.2K 83 5
                                    

Komentujemy....
🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄🙈🦄

Obudziłam się przez dzwonek telefonu, który uparcie
wydawał znienawidzony przeze mnie dźwięk. Warknęłam i spojrzałam na bok gdzie leżał także obudzony Justin. Przetarł oczy i wziął mój telefon.

Zastanawia was to dlaczego wziął bez pytania? No więc ja mogę jego telefon - on może mój telefon.

- Halo - chłopak włączył na głośnik.

- Gdzie Jassmine? - warknął Zayn.

- Obok mnie leży przytulona do mojego torsu w ciepłym łóżku w którym właśnie się kochaliśmy.

- Dobra gościu nie pierdol daj mi Jass.

Chłopak spojrzał na mnie, a ja pokręciłam głową na nie.

- Mine nie chce z tobą rozmawiać. Teraz pa - powiedział i rozłączył się.

Położył telefon na komodzie i wpił się w moje usta.

- To co z tą imprezą? - to były jego pierwsze słowa po tym jak się od siebie oderwaliśmy.

- O no tak impreza! - zaśmiałam się.

Chłopak poczochrał moje włosy. Spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami i dobrałam się do jego rąk. Kajdankami, które leżały obok łóżka spięłam mu ręce, a nogi związałam mu prześcieradłem.

- Mmm czyżby zabawa erotyczna? - poruszył znacząco brwiami.

- Zobaczysz - mrugnęłam do niego i wstałam po to by po chwili znaleźć się w łazience.

Wzięłam kilka gumek i wróciłam do chłopaka. Usiadłam na nim okrakiem i spojrzałam mu w oczy. Zapewne liczy na seks. To się chłopak zdziwi.

Pochyliłam się do niego i wyszeptałam:

- Nie wyrywaj się bo będzie bolało - i złapałam jego grzywkę.

Zaczęłam zaplatać mu warkocze przez co chłopak wyrywał się.

Z wielkim trudem ale udało się. Jego grzywka jest cała w warkoczykach a do tego różowe spineczki naokoło.

Gdy miałam właśnie przedstawić moją propozycje usłyszałam pukanie do drzwi. Zaprosiłam ją, a obok w drzwiach pojawił się Moody. Stał odwrócony tyłem przez co nie wiedział co zrobiłam.

- Jassmine ja pojadę po...- i właśnie w tym monecie się odwrócił - alkohol - dokończył i zaczął lekko chichotać.

- Weź moją kartę okey? - zapytałam.

- Jasne - powiedział i zniknął za drzwiami uprzednio je zamykając.

Uśmiechnęłam się do Justina leżącego pode mną i pewnie przejechałam palcem wzdłuż jego klatki piersiowej. Chłopak wydał z siebie mruk zadowolenia.

- Mam propozycje nie do odrzucenia - popukałam go palcem po brodzie.

- Ahh tak?

- Jeżeli przez cały dzień nie licząc imprezy będziesz chodził w tych warkoczykach oddam ci się i pozwolę zrobić ze sobą co tylko chcesz - wygięłam się na nim niczym kotka.

- Zgoda - uśmiechnęłam się do niego i wzięłam za rozwiązywanie jego kończyn.

Gdy moja praca dobiegła końca chłopak rzucił się na mnie i czule pocałował przygniatając swoim ciałem moje.

Bad Boy & Bad Girl《W Trakcie Popraw》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz