Rozdział 43

1.8K 68 1
                                    

Startujemy z MARATONEM!!!!

Jak się obudziłam? Naga i przytulona do Jussa, który słodko spał. Jego grzywka była w nieładzie,a ręce opatulały moje ciało jakbym miała mu uciec. Uśmiechnęłam się do siebie i delikatnie oswobodziłam się z jego ramion. Założyłam na siebie satynowy biały szlafrok i po schodach zeszłam na dół do chłopaków, którzy siedzieli na kanapie z głowami w dole.

Kac morderca nie ma serca!

Minęłam salon i weszłam do kuchni. Stanęłam przed blatem i wyciągnęłam się do góry by sięgnąć szklankę. Nalałam sobie do niej wody i wzięłam pierwszego dość dużego łyka.

Wskoczyłam na blat, usiadłam na nim wygodnie i powoli popijałam wodę aż do czasu kiedy w kuchni pojawił się zaspany Justin. Podszedł do mnie i stanął pomiędzy moimi nogami. Zamruczał i wpił się w moje usta. Zaczął powoli poruszać swoimi i ocierać się o moje przez co odwzajemniam pocałunek.

Oderwał się po dłuższej chwili i wtulił się w moje piersi.

- Co ci się tak na czułości zebrało? - zapytałam.

- Smutno mi - wybuczał w mój szlafrok.

Zaśmiałam się i podniosłam jego głowę. Spojrzałam w jego piękne oczy i szepnęłam:

- Przecież wiesz, że zawsze będę przy tobie.

- Wiem - zamruczał.

- Kocham cię - uśmiechnął się do mnie. Wiem, że uwielbia gdy mu to mówię.

- Ja ciebie też - objął mnie swoimi ramionami.

**

Leżę w salonie na kanapie, a tak dokładniej to na Moodim i śmieje się z Aarona, który właśnie został zepchnięty z kanapy przez Logana, a Logan zleciał razem z nim, a do tego złapał Justina za koszulkę przez co wszyscy trzej leżą na podłodze.

Te jakże zabawną chwile przerwał nam dzwonek do drzwi. Westchnęłam, wstałam z Moodiego i skierowałam się w stronę drzwi. Otworzyłam je, a moje oczy zobaczyły Zayna.

- Co? - zapytałam.

- Nie mogę już odwiedzić swojej "narzeczonej" - zaśmiał się ironicznie.

Złapałam za swojego serdecznego palca i zdjęłam z niego ozdobę wierności. Rzuciłam w chłopaka i zamknęłam mu drzwi przed nosem.

Wróciłam ponownie do salonu i zajęłam swoje wcześniejsze miejsce.

Muszę przyznać, że Mood jest wygodny.

- Kto to był? - zapytał Justin.

- Zayn przyszedł odebrać to co jego - powiedziałam i powróciłam do wiercenia się na Moodim.

**

- Chłopaki! - krzyczę z samego dołu.

Chwile później w salonie oni pojawiają się.

- Mam propozycje - podkładam palce pod brodę - Idziemy gdzieś?

- Gdzie? - jęknął Logan i opadł na miejsce obok mnie.

- Do Kylie! - wrzeszczę i biegnę na górę łapiąc wcześniej Justina za rękę.

Wbiegliśmy na górę, a ja popchnęłam Justina na łóżko. Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać moje ubrania.

Po kilkunastu nawoływaniach i marudzenia Justina wybrałam to:

Po kilkunastu nawoływaniach i marudzenia Justina wybrałam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I weszłam do łazienki. Wzięłam tam dwudziesto minutowy prysznic i gotowa wkroczyłam z powrotem do sypialni. Zaczęłam się malować czyli eleyner, tusz do rzęs oraz jasno brązowa szminka.

Uśmiechnięta razem z Justinem zeszłam na dół gdzie siedzieli już gotowi chłopcy.

- Idziemy? - zaśmiałam się.

- Jasne! - odpowiedział za nich Logan.

To będzie długa noc!

Bad Boy & Bad Girl《W Trakcie Popraw》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz