Rozdział 49/ BBABG (2)

1K 36 3
                                    

6 lat później...

Od ostatnich wydarzeń minęło sześć lat. Aż sześć długich lat coraz to nowszych przygód i wydarzeń w moim życiu, a jak ono się toczy? Bardzo dobrze. Jakiś rok temu Justin oświadczył mi się, a później zaszłam w ciążę. I tak oto biega po naszym wspólnym domu energiczna istota - Jason.

Czy lubię swoje dotychczasowe życie? Otóż tak. Jest bardzo ciekawe i szczęśliwe. Nadal prowadzę swój ''życiowy biznes'' choć jest to niebiezpieczne. Oczywiście teraz nie mogę uczestniczyć w różnych misjach i akcjach, ponieważ mam obowiązek chronienia mojego dziecka. Kocham nad życie tą małą istotkę i nie zniosłabym myśli, że coś mu się stało. Poza gangiem Justin prowadzi firmę Bieber's Company, a ja jestem jego sekretarką.

Jak myślicie zmieniłam się? Odpowiedź jest prosta: zmieniłam się w szmat. Stałam się bardziej dorosła i odpowiedzialna, za moje dziecko i za cały nasz interes. Dlaczego? Ponieważ Sceener zakończył działalność w gangu i oddał go mnie i Justinowi.

- Mamo! - do salonu wbiega Jason i podbiega do kanapy na której leżę razem z Justinem. Kładzie się na klacie swojego taty.

- Co się stało? - zapytał Justin. Ja za to zajęłam się szukaniem filmu dla nas.

- Mogę z wami posiedzieć? - zapytał Jason.

Mimo, że chłopczyk ma tylko pięć lat jego wymowa jest perfekcyjna z czego jestem ogromnie dumna. Bardzo szybko się uczy.

- Oczywiście, że możesz! - potwierdziłam i ułożyłam się w mojej poprzedniej pozycji.

Włączyliśmy film animowany Sekretne Życie Zwierzaków Domowych na co nasz syn zareagował głośnym wiwatowaniem. Ucieszony wpatrywał się w telewizor, a ja pocałowałam mojego narzeczonego w usta. Jason  zachichotał i zrobił zniesmaczoną minę.

Usłyszałam dzwonek do drzwi więc zeszłam z kanapy i skierowałam się do drzwi. Otworzyłam je, a za nimi zobaczyłam Panią Kathrine. Jest to nasza recepcjonistka. Jedna z najbardziej zaufanych i jest dość w podeszłym wieku, ponieważ na czterdzieści lat. Chociaż wcale na taką nie wyglada.

- Dzień dobry panno Rodriguez - uśmiechnęła się do mnie promiennie, co natychmiast odwzajemniłam.

- Dzień dobry Kathrine. Co masz dla nad tym razem? - zapytałam, a kobieta wyjęła teczkę pełną różnych plików i papierów.

- Szefostwo innej firmy nalega na spotkanie. Ich szef przedstawi się gdy już osobiście spotka i panią i pana Biebra - jestem ciekawa kto zażyczył sobie spotkania tym razem.

- Oczywiście! Dziękuje bardzo za dostarczenie i chciałabym panią powiadomić, że dostaje pani awans za ciężką i dokładną prace, a także trud włożony w nią - posłałam jej szeroki uśmiech, który odwzajemniła. Pogadaliśmy jeszcze chwile, ale pani Kathrine bardzo się spieszyło, ponieważ musiała jeszcze poumawiać Justina na inne spotkania i konferencje.

Wróciłam do salonu gdzie był niesamowicie słodki widok. Śpiący Justin, a na nim także śpiący nasz synek. Wzięłam w rękę mój telefon i zrobiłam im zdjęcie.

Szeroki uśmiech wkroczył na moje usta kiedy po raz kolejny zrozumiałam jakie mam szczęście i wspaniałą rodzine.

----------------------------------------------
Przepraszam muszę edytować ponieważ źle zrobiłam z dwójka dzieci. Przepraszam

Bad Boy & Bad Girl《W Trakcie Popraw》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz