Po kilku minutach Emilka wyszła z budynku i podeszła do Krzyśka mówiąc:
- OK to może Ty zacznij.
- No dobra, więc po pierwsze co dalej z tym co się wydarzyło?
- Z jakim tym?
- No z tym.
- Aha, czyli dla Ciebie to po prostu nie wart zachodu incydent? W takim wypadku wybacz, ale nie mamy o czym gadać. - powiedziała odchodząc.
- Emilka zaczekaj! - krzyknął podbiegając do niej - Po prostu myślałem, że w takim miejscu jak to nie chcesz nazywać rzeczy po imieniu, ale skoro jest inaczej to spoko już się poprawiam. Zapytam jeszcze raz co dalej z nami?
- Nic. -odpowiedziała policjantka wzruszając ramionami. Tak naprawdę chciała trochę sprowokować Krzyśka by wyczuć grunt na jakim obecnie się znajdowała. Jak się za chwilę okazało udało jej się to w 100%.
- Jakto nic? (odetchnięcie) No dobra... Emilka... postawmy sprawę jasno, a więc to co się stało możesz uważać za błąd, ale w żadnym wypadku nie wymagaj tego ode mnie. Uważam, że skoro taka sytuacja miała miejsce to nie stało się to bez przyczyny. To musi mieć jakiś głębiej ukryty cel. W takim obrocie sprawy tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie można sprawy zamiatać pod dywan. No powiedz sama jest tak czy nie ma?
- No jest.
- Ano właśniee. Więc skoro doszliśmy już do tak poważnych wniosków to czas ustalić jakieś konkrety.
- Yhm, to co proponujesz?
- Może zacznijmy od tej prośby o zmianę partnera? Może mogłabyś się z tym wstrzymać...
- Onie ta kwestia nie podlega dyskusji.
- Ale Emilia nie zachowujmy się jak dzieci...
- No właśnie nie zachowuj się jak dziecko i uwierz, że ta bliskość w życiu prywatnym będzie nam tylko przeszkadzać w życiu zawodowym..- Wcale,że nie...
- Wcale, że tak Krzysiek proszę Cię zakończmy już tą kwestię i przejdźmy do kolejnych...proszę
- No dobra już dobra, ale prędzej czy później wrócimy jeszcze dotego tematu. OK?
- OK, a teraz mów co masz dalej.
- W sumie to tylko jedno pytanie.
- Tak? To słucham.
- Czy zechcesz spróbować... być ze mną?
- Nie wiem potrzebuję czasu.
- Ja Ci ten czas dam.
- To dobrze. Tylko chcę żebyś wiedział, że to może trochę potrwać.
- To nic. Jeśli już się namyślisz to po prostu mnie pocałuj. OK?
- OK, a jęśli moja decyzja bdzie negatywna?
- Nie przyjmuję takiej.
- Krzysiek!
- No dobra po prostu mi otym powiesz.
�?
CZYTASZ
,,Policjantki i policjanci" Krzysztof i Emilia
FanficHistoria jest kontynuacją odcinka 184. Pozdrawiam i zapraszam do lektury. :)