Część 9 ,, Ostatni dzień... ''

630 14 2
                                    

Kolejny miesiąc minął szybko. Emilka była już w szóstym miesiącu ciąży dlatego był to jej ostatni dzień w pracy. Krzysiek z Alą mieli dziś pełne ręce roboty. Ledwie znaleźli czas na przerwę i uzupełnienie dokumentacji. Kiedy tak siedzieli nagle usłyszeli podejrzane krzyki na korytarzu:

- Krzysiek zobaczysz co tam się dzieje?

- Przepraszam, ale czy Ty mi rozkazujesz? Przecież ja jestem dowódcą w tym patrolu. Sama sprawdź.

- Ale bądź dżentelmenem.

- Dobra już idę.

Jednak gdy wyszedł to dosłownie go zmroziło. Zobaczył tylko jak uciekający mężczyzna wpada na Emilię, a ta upadając uderza brzuchem o kant stojącej ławki. Momentalnie podbiegł do zwijającej się z bólu kobiety:
- Kochanie karetka już jedzie spokojnie... Jacek, Jacek do cholery!

- Co?

- Wezwij szybko karetkę!

- Już...

- Krzysiek ratuj dziecko... -wyszeptała policjantka po czym zemdlała.

- Emilka, Emilka! Cholera gdzie ta karetka?!

-Do 5 minut będą.

Po 3 minutach karetka już była i zabrała Emilkę do szpitala miejskiego. Krzysiek szybko się przebrał i ruszył za karetką. Po drodze zadzwonił jeszcze do syna:

- Halo Tosiek? Posłuchaj mnie uważnie. Skończyłeś już lekcje. To teraz idź prosto do domu...

- Ale...

- Nie ma żadnego ALE zaraz zadzwonię do dziadków to Cię zabiorą do siebie...

- Dlaczego?

- Bo mama miała wypadek i muszę jechać...

- Ale co jej jest?
- Nie wiem.

- Tato ja będę grzeczny tylko nie dzwoń po dziadków.

- Dobra tylko nikomu nie otwieraj.

- OK. Pa.

- Pa,

Kiedy tylko dotarł do szpitala wezwał go lekarz prowadzący Emilki...

%R(6

,,Policjantki i policjanci" Krzysztof i EmiliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz