Część 7,, Nowy rok, nowe życie ''

798 18 6
                                    


Nim ktokolwiek się obejrzał był już sylwester. Według planu miał to być super spędzony razem czas. Jednak los lubi krzyżować plany i tak również stało się w tym przypadku. W ostatniej chwili rozchorował się Tosiek, z czego ani on ani policjanci nie byli zadowoleni. Wachali się czy w ogóle się wybierać, ale siłą rzeczy mama Krzyśka wypchnęła ich z domu deklarując, że zostanie z Antośkiem. Wbrew poxorom nie kręciły ich randki we dwoje. Woleli taki czas spędzić z ,,młodym". Jednak była jeszcze jedna sprawa, która nie dawała Krzyśkowi spokoju. Mianowicie Emilka ostatnimi czasy stała się ddrażliwa i do tego często się źle czuła. Policjant bardzo się martwił o ukochaną, ale ile razy zaczynał tyle razy kończyło się to kłótnią. Tego wieczoru Krzysiek punktualnie stawił się pod blokiem gdzie czekała już Emilka. Pojechali do wcześniej znalezionego lokalu. Jednak nie zabawili tam długo, gdyż Emilka czuła się tak fatalnie, że Kezysiek postanowił odwieźć ją do mieszkania. Kiedy dotarli na miejsce kobieta położyła. Gdy poczuła się trochę lepiej Krzysiek postanowił poważnie z nią pogadać i choćby co się miało dziać nie dać za wygraną.

- Emilia powiedz mi co się dzieje?

- O co Ci chodzi?

- Ty dobrze wiesz...

- Nie nie wiem i skończ już jeśli nie chcesz kolejnej awantury, a nie wiem czy zauważyłeś nie jestem w nastroju.

- Nie odpuszczę

- Nie?!

- Nie.

- To zobaczymy.

- Emilka, ale Ty nie możesz mnie ciągle zbywać. Ja się o Ciebie najzwyczajniej martwię.

- Niepotrzenie.

- Co Ci jest?

- Nic.

- Jak to nic do cholery?!

- Możesz nie krzyczeć? W ogóle co Ty ode mnie chcesz człowieku?

- Chcę tylko żebyś poszłs jutro do lekarza i dowiedziała się co Ci jest. Czy to tak dużo

- Dobra pójdę.

- Obiecujesz?

- Obiecuje.

- Jak tylko się coś dowiesz od razu daj znać, a ja i tak będę czekać na Ciebie na komendzie, ok?

- Ok

- A teraz już będę leciał. Muszę zmienić mamę przy Tośku.

- To pozdrów go ode mnie.

- Dobra na pewno się ucieszy. Ok trzymaj się i jakby cokolwiek się działo dzwoń.

- Spoko leć już i nie martw się o mnie.

-Troszkę muszę. Pa - w tej chwili pocałował ją w policzek.

- Pa.

* NASTĘPNEGO DNIA *

Według obietnicy Emilka z samego rana udała się do lekarza. Jednak to co tam usłyszała przerosło jej najśmielsze oczekiwania. Była w takim szoku, że nic nie mówiąc w pośpiechu opuściła gabinet i ruszyła ku komendzie. Po drodze wykonała jeszcze telefon do Krzyśka, którego treść brzmiała:

- Krzysiek przyjedź jak najszybciej pod komendę proszę. - po czym rozłączyła się nie dając mu możliwości na powiedzenie czegokolwiek.

Ulżyło jej gdy podjeżdżając zobaczyła policjanta stojącego przy budynku. Szybko zaparkowała samochód i pobiegła ku ukochanemu. Bez słowa wstępu wtuliła się w niego i zaczęła płakać.

- Emilka co się stało? Byłaś u lekarza?

- Yhm.

- I co? Emilia błagam Cię powiedz coś.

- Ja... ja jestem w ciąży...

- W ciąży?

- Tak

- I Ty płaczesz? Przecież to wspaniała wiadomość... ej nie płacz przecież Cie samej z tym nie zodtawię głuptasie.

- Nie?

- No pewnie, że nie. Zresztą skąd Ci coś takiego w ogóle przyszło do głowy? Kocham Cię, a ten mały skarb tylko to potwierdza. Rozumiesz?

- Rozumiem. Tylko my nawet ślubu nie mamy.

- Ślubu, ślubu. Ślub to tylko formalność...

- Dla mnie jest to coś więcej niż formalność.

- Ok, a który to miesiąc?

- No trzeci inaczej nie będzie przecież spaliśmy ze sobą tylko raz i właśnie widać tego skutki.

- Spokojnie nie możesz się teraz denerwować, a co do ślubu to 13 marzec.

- Co 13 marzec?

- No mówię, że nasz ślub jest 13 marca już wszystko załatwione.

- Ale...

- Magia. A teraz radzę pani st. sierż. się pospieszyć bo się pani na służbę spóźni. To jest rozkaz.

- Dobra już idę, ale Krzysiek mam prośbę...

- No?

- Nie mówmy na razie nikomu o ciąży.

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.

- Bardzo śmieszne wiesz?

- No chodź

- Idę,idę.

Po tych słowach z uśmiechem na twarzach weszli do budynku.

-----------------------------------------------------------

I jak? Podobało się? Komentujcie.

Dziękuję za wszystkie komentarze, gwiazdki i odsłony.

Jest mi bardzo miło, że ktoś w ogóle zdecydował się to czytać :)

Pozdrawiam Pao ;)

,,Policjantki i policjanci" Krzysztof i EmiliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz