Część 13,, Ile to trwa? ''

606 29 9
                                    


Krzysiek wrócił na komendę. Udał się do Jacka.

- Co jest?

- Nie wierzę, że nie słyszałeś.

- Nooo... Mieszko coś mówił.

- Nie, dlaczego on? Pewnie Ci same głupoty opowiedział.

- Rozmawiałeś z Emilką?

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo jej ojciec mnie do niej nie wpuścił. Tylko się na mnie wyżył, a w sumie to i tak ma rację.

- Co Ci powiedział?

- Ze Dorota miała rację, że Tośka mi chciała zabrać.

- I to Cię ukłuło i odpuściłeś.

- A ciebie by nie ukłuło?

- No OK. Ale walcz! Chcesz stracić kobietę życia i dziecko? Posłuchaj kolegi, który wie coś o tym. – i powiedziawszy to wyraźnie posmutniał.

- To co ja teraz mam robić?

- Jedź do niej i nie daj się tak łatwo spławić.

- OK. to jadę.

Po 15 minutach był z powrotem pod domem Drawskich. Wstąpiły w niego nowe siły. Zapukał i po chwili w drzwiach ujrzał ojca kobiety:

- Znowu Ty? Wydawało mi się, że wszystko już Ci wyraźnie wyjaśniłem.

- Nie zupełnie... muszę zobaczyć Emilkę.

-Nie!

- Tato wpuść go. – nagle usłyszeli głos Emilii.

- Jesteś pewna?

- Tak.

Andrzej Drawski wpuścił policjanta do środka. Ten od razu pobiegł na górę do pokoju Emilki.

- Emilka ja... ja. To nie tak jak się może wydawać.

- Ile to trwa? – rzuciła oschle.

- Ale co?! Przecież nic się nie zdarzyło. Ja Cię kocham.

- Nie wierzę Ci. Chciałabym, ale nie umiem...

- To uwierz. Jak mam to inaczej udowodnić... czekaj, czekaj – nagle go oświeciło. – Poczekaj muszę zadzwonić.

Po tych słowach wyszedł na korytarz, wyciągnął telefon i wybrał numer.

- Halo Jacek... Jaskowska założyła ten monitoring...tak to super, a mógłbyś mi przesłać fragment z tego czasu... no wiesz... ok. to czekam... z góry wielkie dzięki.

Wrócił do pokoju Emilki.

- Zaraz powinno być.

- Co powinno zaraz być?

- Zobaczysz.

Po kilku minutach do Krzyśka przyszedł SMS.Usiadł obok policjantki, a podając jej telefon powiedział:

- A teraz oglądaj.

Gdy filmik dobiegł końca Emilka zaniemówiła. Jednak po chwili odzyskała głos:

- Chodź tu...

Krzysiek podszedł niepewnie, ale gdy już wystarczająco się zbliżył kobieta złączyła ich usta przeprosinowym pocałunkiem.

- To, to ja rozumiem... - powiedział Krzysiek gdy przerwali pocałunek by nabrać powietrza.

- Ciii... ciesz się chwilą.

- Yhm nie omieszkam nie skorzystać z tak kuszącej propozycji.

Teraz kiedy byli znowu razem poczuli to coś, tą siłę, która nigdy nie pozwoli ich rozdzielić. Po chwili jednak ta chwila została im przerwana...

--------------------------------------------------------------

Przepraszam,że tyle musieliście czekać, ale chyba przechodzę kryzys J. Na razie skupiam się na szkole i czas przelatuje miprzez palce. Mimo to myślę, że to ponad 2.6K wyświetleń nie wzięło się zprzypadku i że będziecie ze mną dalej. BARDZO PROSZĘ O WIĘCEJ KOMENTARZY.Pozdrawiam cieplutko i życzę cierpliwości bo nie mam pojęcia kiedy next.

,,Policjantki i policjanci" Krzysztof i EmiliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz