CCZĘŚĆ 2 ,, Odciągana rozmowa "

992 22 3
                                    



Weekend minął dość szybko. Podczas tych dwóch dni Krzysiek dzwonił do Emilii co najmniej 100 razy, lecz niestety bezskutecznie. Dlatego też w poniedziałek wcześniej niż zwykle wyruszył w drogę do pracy. Wiedział, że Drawska zazwyczaj przyjeżdża wcześnie, więc miał nadzieję, że jeszcze orzed rozpoczęciem służby zdąrzy z nią porozmawiać. Gdy wybiła 7 30 policjant szedł już do gabinetu. Gdy wszedł trochę się zdziwił, gdyż natrafił na Emilkę, która coś pośpiesznie pisała.

- Cześć. Co tam piszesz? - zapytał zaglądając przez ramię kobiety.

- Prośbę o zmianę partnera. - powiedziała oschle nawet nie patrząc na dotychczasowego partnera.

- Co?! - krzyknął zdziwiony po czym dodał - Ty nie możesz tego zrobić.

- Tu Cię zaskoczę bo właśnie, że mogę.

- Ale dlaczego chceszto zrobić?

- Nie mów, że nie wiesz. Chyba że to dla Ciebie tylko nic nie znaczący incydent to przepraszam, ale ja jednak nigdy nie zapominam takich rzeczy! - po tych słowach wstała i skierowała się do wyjścia .

- Zaczekaj! - usiłował ją zatrzymać, lecz w tej chwili wszedł Jacek nówiąc:

- Wzystko u Was OK, bo mówiąc szczerze Wasze krzyki słychać na całej komendzie?

- Sory, ale to nie Twój interes - burknęla Emilka.

- Dobra nie wnikam, a tak w ogóle wezwanie macie...

- A odprawa?!

- Spokojnie Emilka dziś będzie bez odprawy.

- Dobra dawaj co masz. - tym razem głos zabrał Krzysiek

Całe przedpołudnie minęło patrolowi 06 w milczeniu. Krzysiek próbował zacząć rozmowę, ale Emilka uparcie milczała. W końcu podczas przerwy próba ,,milczenia" została przerwana:

- Emilka... - zaczął po raz kolejny niepewnie Krzysiek

- Jezu czy Ty nigdy nie odpuścisz? Co?

- No w końcu. Już się bałem, że języka zapomniałaś.

- Krzysiek ja naprawdę nie mam ochoty na żarty.

- Ale ja nie żartuje... no dobra, po prostu chciałem pogadać.

- O czym?

- Co dalej? Co dalej z nami?

-Ale to nie jest rozmowa na 5 minut...

- Wiem.

- Wiesz?

- Tak dlatego proponuje po służbie. Będę czekał przed komendą.

- No dobra niech Ci będzie.

Kilka godzin później. Krzysiek czekał na Emilkę. Był trochę zdenerwowany, gdyż chciał by doszli do jakiegoś rozwiązania zaistniałej sytuacji. Dobrze wiedział, że źle postąpili, ale czasu nie da się cofnąć. Emilkę dręczyły podobne myśli.Jednak ona bała się,że dla Krzyśka był to nic nie znaczący incydent. Nie chciała by tak było bo dla niej była to bardzo ważna noc w życiu, może nawet i najważniejsza. Później gdy o tym myślała doszła do wniosku, że to uczucie, którym darzy Krzyśka to coś więcej niż tylko przyjaźń. Jednak o wiele ważniejsze było pytanie: Czy Krzysiek darzy ją podobnym uczuciem? Bała się co usłyszy od Zapały, ale już nadszedł czas dowiedzieć się całej prawdy.


,,Policjantki i policjanci" Krzysztof i EmiliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz