Kise x Reader "Niecodzienne karaoke" (lemon)

1.1K 31 13
                                    

Kise znałam od ponad miesiąca. Właśnie tak długo pracuję w modelingu. Jeszcze niewiele osób mnie rozpoznaje, ale już mam kilkoro fanów i kilka fanek też się znajdzie.

-[t.i.]-cchi

-Oh.. Kise~senpai witaj.

-Idziemy na karaoke?

-No dobrze.

-Właśnie słyszałem że przenosisz się do innej szkoły... jaka to szkoła i dlaczego się przenosisz? Nie chcesz być w tej co teraz?

-W obecnym śmieją się że nigdy nie zostanę modelką i ciągle mnie prześladują. A i przenoszę się do liceum Kaijo.

-Serio?! Ja się uczę w Kaijo. Która klasa?

-Dopiero 1.

-Ja jestem w drugiej.

-Przynajmniej będę kogoś znała.

-Dobra, a teraz idziemy na to karaoke?

-Sami?

-Tak.. będzie fajnie.

-No dobrze.

35 minut później byliśmy już na miejscu.

-Zamówiłem drinka no chyba że nie pijesz.

-Nie piję.

-Więc ja wypiję za ciebie.

-Tylko się nie opij.

-Spoko, spoko jutro i tak wolne od szkoły i pracy.

-Ehh...

Po mniej więcej 3 godzinach Kise był mega zapruty.

-I co ja mam z nim zrobić?

Z przymusu zabrałam go ze sobą. Na szczęście nie miałam daleko.

-Chodź Kise.

-Ale gdzie *hyk* kochanie?

-Idziemy do mnie, a tam pójdziesz spać.

-Idę do [t.i.]-cchi.. oj *hyk* będzie się *hyk* działo.

-Nic się nie będzie działo.

-Jeszcze zobaczymy.

Miałam tylko 5 minut do domu, więc jakoś udało mi się go zaciągnąć. Wparowałam do domu i rzuciłam go na kanapę. Na szczęście rodzice wracali w przyszłym tygodniu z delegacji.

-Idź spać.. Jutro wrócisz do domu.

-[t.i]-chi kocham cię.

-Kise~senpai.. proszę idź już spać.

-Nie.

Wstał i podszedł do mnie. Nachylił się nade mną i pocałował. Jego miękkie usta były takie słodkie. NIe mogłam się powstrzymać.

"Pieprzyć to że jestem za młoda na to.. Co będzie to będzie."

Objęłam go i oddawałam każdą pieszczotę.

-Kise~senpai...

Jęknęłam.

-Żadne Kise~senpai... teraz Ryouta lub kochanie.

Zaśmiał się cicho. Ja tylko kiwnęłam głową.

Jakimś cudem udało mu się dotrzeć do mojego pokoju. Ledwie co zamknęłam drzwi i znalazłam się na łóżku. Kise rozpinał moją koszulę która po chwili znalazła się na podłodze. W ślad za nią poszły moje czarne leginsy i jego ubrania. Zostaliśmy w samej bieliźnie.

Jego zimne dłonie błądziły po moim ciele. Po chwili poczułam jak mój stanik zostaje ze mnie ściągnięty. Zaczął bawić się moimi sutkami: szczypał je, gryzł, ssał... doprowadzał mnie do szaleństwa. Nawet nie poczułam tego jak palcami jeździł po moim intymnym miejscu.

Jęknęłam. Jego dotyk sprawiał że ciężko było mi się powstrzymać.

-Ryota ja już nie mogę...

Przestał. Po chwili usłyszałam jak coś rozdziera.. Spojrzałam w stronę jego dłoni w których była prezerwatywa. Spaliłam buraka. Zdjął swoje bokserki i moje majtki. Gdy wszedł poczułam ból. Przeszył moje ciało, a z moich oczu poleciały łzy.

-Nie płacz... Za chwilę ból minie.

Sam jednak się nie poruszał.. Czekał.. aż pozwolę....

-Możesz się poruszać.

Posłuchał i zaczął wykonywać ruchy. Najpierw powoli a potem coraz szybciej.

Po jakiejś godzinie doszliśmy i padnięci leżeliśmy wtuleni w siebie.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też.

-Nie mogę się doczekać aż przejdziesz do Kaijo. Na przerwach będziemy tylko my.

-A twoje fanki? Na pewno wszystkie dziewczyny w liceum za tobą szaleją.

-Dam im do zrozumienia że jestem już zajęty. A teraz idź już spać.

-Doblanoć.

Oboje oddaliśmy się w objęcia morfeusza.


***

470 słów

Wybaczcie że mnie nie było... Nadal problemy z internetem... Jak wróci to będę wstawiać... Już tle tego napisane.. No cóż... Do następnego razu... Będzie na sto procent.

One Shoty pl :-* (ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE !!!!!)Where stories live. Discover now