Akashi x Reader "Noc poślubna" (lemon)

1K 42 6
                                    

-Czy ty[t.i.] bierzesz sobie tego Seijuro za męża?

-Tak.

-Czy ty Seijuro bierzesz sobie tą [t.i.] za żonę?

-Tak.

Możesz pocałować pannę młodą.

Spojrzałam w oczy mojego JUŻ męża. Uśmiechnął się do mnie, a ja do niego. Nasze usta zbliżyły się do siebie. Mój pierwszy pocałunek jako żona Sei'a.

-Witaj nowa pani Akashi.

Szepnął do mojego ucha po czym podniósł i obrócił.

-Aaa..

Krzyknęłam rozbawiona.

Wyniósł mnie z kościoła i poczuliśmy deszcz ryżu, cukierków i pieniędzy.

-Najlepszego na nowej drodze życia.

-Dziękujemy.

Krzyknęliśmy razem po czym pojechaliśmy na wesele.

*Tajmu Skippu*

*4 nad ranem*

-[t.i.] choć wyruszamy.

Złapał mnie za rękę.

-Dobrze.

Podeszliśmy do limuzyny. W odgłosach okrzyków radości i muzyki.

-Gdzie jedziemy?

-Na moją własną wyspę.

-Nie mogę w to uwierzyć że ożeniłeś się ze mną.

-Czemu?

-Nie jestem z bogatej rodziny.. ani nie jestem zbyt piękna.

-Ale nie ożeniłaś się ze mną dla pieniędzy? Prawda?

-Ożeniłam się z tobą bo cię kocham. Nie oczekuję majątku.

*Tajmu Skippu*

Była godzina 14 kiedy dotarliśmy na wyspę. Do wieczora było wiele czasu. Akashi poszedł się przebrać gdyż mieliśmy iść pływać. Po ok 30 minutach wyszedł.

-Mi zajmie to dużej.

-Dobrze.

Weszłam do łazienki i zorientowałam się dlaczego był tak długo w łazience. W wannie nalana woda po brzegi i dużą ilością piany. Dookoła były porozrzucane płatki róż... Najpierw odpoczęłam w wannie... Ta kąpiel była taka przyjemna, ale nie mogła trwać długo. Musiałam się ogarnąć. Zrobić kobiece czynności itp.

Po jakiejś godzinie wyszłam.

Tak prawde mówiąc przyznam się że nigdy tego nie robiliśmy. Można powiedzieć że był to ślub w czystości.

Przebrana w strój kąpielowy dwuczęściowy wyszłam na zewnątrz. Po chwili znalazłam się w chłodnawej wodzie.

-Sei.

Podpłynęłam do niego, on popatrzył na mnie po czym mnie objął.

-Jesteś piękna.

-Ty też.

Pocałował mnie i zaczęliśmy pływać. Pod wieczór wróciliśmy do domku. Wysuszyłam się i przebrałam w bieliznę na którą nałożyłam różowy szlafrok. Po chwili pojawił się też mój ukochany w krwisto czerwonym szlafroku. Wyglądał podniecająco. Podszedł po czym położył mnie na łóżku. Zaczął mnie namiętnie całować. W między czasie jego dłonie błądziły po całym moim ciele. Zdjął mój szlafrok, a swoje oczy zatrzymał na moich piersiach. Splątał nasze dłonie i zaczął mnie całować po obojczyku. Po chwili popatrzył mi w oczy a ja tylko kiwnęłam głową na tak.

Zdjął mój stanik a swoimi dłońmi ujął moje piersi. Zaczął mnie po nich całować. Aż zadrżałam gdy zaczął całować mnie dookoła sutka... specjalnie omijając to miejsce. Po chwili zaczął powoli ugniatać moją prawą pierś, a na lewej bawił się już sutkiem. Najpierw jedynie go lizał, lecz gdy mu się to znudziło zaczął go ssać i przygryzać. Bardzo mnie to podniecało.

-S..sei.

Zdjął ze mnie dolną bieliznę przez co ja odruchowo ścisnęłam nogi Pogłaskał mnie po zewnętrznej stronie ud.

-Pozwól.

Delikatnie rozłożyłam uda i pierwsze co poczułam to jego język na łechtaczce. Po chwili poczułam go też w środku. Niedługo po tym język zastąpiły palce. Powoli... najpierw 1 potem 2 a na końcu 3. Zaczął nimi powoli ruszać tak by mi nie sprawić bólu. Rozciągał nimi moje wejście, zginał je i prostował. Po chwili wyciągnął i oblizał.

-Jesteś taka pyszna.

Na te słowa spaliłam buraka. Po chwili wyprostował się by zdjąć szlafrok ukazując swoje bokserki.

-Serio Sei? Serio w czerwone nożyczki?

-Moje ulubione.

Zachichotałam przez co się rozluźniłam.

Mój mąż-- boże jak to pięknie brzmi.. mąż.-- zdjął swoje bokserki. Aż mi się źrenice rozszerzyły gdy zobaczyłam jego przyrodzenie. Przełknęłam ślinę.

-Mogę?

Usłyszałam. To słodkie, wie że i tak wejdzie, ale się pyta. Kiwnełam głową na tak. Jego penis wszedł we mnie. Zabolało,a z oczu poleciały mi łzy.

-Sei...ah.

-Cii.. zaraz przestanie.

Poczekał. Po paru chwilach pozwoliłam mu na dalszą akcję. Jego ruchy były szybkie, precyzyjne (xD), ale zarazem delikatne, subtelne i namiętne. Kochaliśmy się tak pół noc, dopiero ok. 3 padliśmy ze zmęczenia i zasnęliśmy wtuleni w siebie.

***

584 słowa

Bardzo przepraszam że nie dodałam wczoraj tego one shota. Byłam po wycieczce. Potem odrabiałam lekcje z koleżanką potem była pizza i tak dalej.. i tak dalej.

A tak ps. Kto był na targach książek w czwartek?

One Shoty pl :-* (ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE !!!!!)Where stories live. Discover now