Alibaba x Reader "Spotkanie po latach"

510 21 11
                                    


Od kilku lat błąkam się po miastach i pustyniach. Moje [k.w] włosy straciły już swoją bójność. Byłam głodna i spragniona. Jednak miałam cel, cel do którego dążyłam. Chciałam odnaleść mojego przyjaciela z którym wychowałam się w slumsach.. Alibabe. Słyszałam że ostatnio narozrabiał i było o nim głośno.

Gdy go znajdę chcę z nim przejść loch. Nie koniecznie chcę zostać magi. Chociaż byłoby ciekawie. Jedyne czego chciałam najbardziej to złoto i pieniądze. Jednaknie myślcie że jestem na nie łasa. (nie wiem czy to było dobre określenie.)

nie chcę wielkiego pałacu, nie chcę wielkiego majątku... chcę tylko mieć za co żyć.

Na choryzącie widziałam miasto... było bardzo blisko niestety nie doszłam do niego. Moje oczy... zamkneły się....

.

.

.

.

*Tajmu Skippu*

Obudziłam się w czyimś domu. Nie znałam tego miejsca więc lekko się obawiałam.

-O.. już się obudziłaś.

Odwróciłam się w stronę drzwi. Stała w nich dziewczyna o różowych włosach.

-Tak. Gdzie ja jestem?

-W domu mojego pryjaciela.

podała mi tace z jedzeniem.

-Miało stać dopuki się nie obudzisz, ale jak widzę nie śpisz więc zjedz teraz.

-Nie trzeba było robić sobie kłopotów.

Mój brzuch niestety mnie zdradził.

-Ehh.. więc się skuszę. Jak ci na imię?

-Jestem Morgiana. A ty jak masz na imię?

-Jestem [t.i.].

-Pójdę oznajmić że się obudziłaś.

Nic już nie powiedziałam. Po chwili do pokoju zrobił "z buta wjeżdrzam" niski chłopak o niebieskich włosach, turbanem na głowie i fletem przewieszonym przez szyje.

-Łał super obudziłaś się.

Podbiegł do mnie.

-Spałaś AŻ 3 dni. Jak wracaliśmy do miasta to zobaczyłem cię nieprzytomną i poprosiłem Morgiane o to by cię tu przeniosła. Powiadomiłem też naszego przyjaciela, a tak poza tym to jestem Aladdin, a ty?

-[t.i.]

-Ładnie imię.. Powinnaś poznać naszego przyjaciela Ali...

Usłyszeliśmy zamykanie drzwi, a po chwili czyiś krzyk.

-Wróciłem!! Obudziła się?

Spytał blondyn wchodząc do pokou... Spojrzałam w jego stronę.

-Nie wierzę.

Szepnęłam. Te same oczy, te same włosy, ten sam uśmiech.

-Alibaba!!

Wstałam i rzuciłam się na niego.

-Eeee...

-To ja nie poznajesz mnie?

-[t.i.]?

-Tak.

-Kope lat.

Przytulił mnie.

-Co cię tu sprowadza?

Poszukiwałam cię.

-Rozumiem.

-Chcę z tobą przejść loch.

-Nie, to niebezpieczne.

-Nie rozumiesz? Ja musze mieć za co żyć. Muszę mieć choć trochę pieniędzy.

-Więc zamieszkaj ze mną.

-Ale...

-Żadnych ale.. już od dawna coś do ciebie czuję. Nie chcę cię znowu stracić. Kocham cię. Chciałem ci to wyznać wcześniej, ale wtedy już nie zdążyłem...

-Alibaba... ja też cię kocham.

Teraz dopiero zrozumiałam dlaczego chciałam się z nim tak naprawdę zobaczeć.

***
411 słów

One Shoty pl :-* (ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE !!!!!)Where stories live. Discover now