Izaya Orihara - Szuja

963 68 11
                                    

[ Anime: Durarara Postać: Orihara Izaya Bohaterka: [ ____ ] znana jako Szuja Dla: DomciakxD ]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ Anime: Durarara Postać: Orihara Izaya Bohaterka: [ ____ ] znana jako Szuja Dla: DomciakxD ]


Nazywam się [ ___ ] i jestem szują. Powszechnie znaną i kochaną, ale to wynika z prostego toku rozumowania - tak nazwał mnie nijaki Orihara Izaya.

 Nie zawiniłam jakoś specjalnie. Byłam zwykłą studentką, na szczęście był to również ostatni rok nauki i tym samym - wolność i swoboda. Problem zaczynał się w momencie, gdy chodziło o pracę. Za swoje pyskowanie i wyrażanie poglądów, byłam wywalana praktycznie z każdego stażu, a kiedy już wyjawiałam żonie pracodawcy, że ten ma kochankę...musiałam się bronić na rozprawach sądowych.

- Daj mi robotę! - wypaliłam na wstępie.

- Po pierwsze: jaką niby robotę? - odparł. - A po drugie: jak ty tu wlazłaś??

- No drzwiami.....dobra, oknem, ale to nieistotne w tym momencie - oznajmiłam krzyżując ręce na piersi.

- Pewnie bym cię stąd wywalił, gdyby nie to, że grozisz mi rybą...

 Uśmiechnęłam się przebiegle patrząc na bezbronnego - pozornie - Oriharę, który był już ostatnią osobą, która mogłaby dać mi zatrudnienie.

~~~

Odkąd się zgodził, mogłam bezkarnie odkrywać sekrety ludzi i jedynie na tym zyskiwałam. Jedyny problem leżał w tym, że powoli zakochiwałam się w swoim pracodawcy - Oriharze. Nawet jeśli poznałam go na tyle dobrze, że wiedziałam o tym, że ,,kocha wszystkich ludzi, to i tak nie mogłam zabić kiełkującego wewnątrz uczucia, więc siedziałam we własnym mieszkaniu i grzebałam palcem w misce wypełnionej budyniem i wylewałam swe smutki w rytm scen w jakimś dennym serialu.

- Czemużeś to zrobił?! - warknęłam do gościa na ekranie, wymierzając w jego stronę palec ubrudzony budyniem. - Skoro wiesz, że ona cię kocha, to po co jej nadzieję robisz patafianie! - mówiąc to, wpakowałam sobie nieszczęsną masę do buzi i ze szklącymi się (od własnego bólu) oczami kontynuowałam oglądanie tego badziewia.

- Hej, Szujo, mogłabyś to położyć na stoliku i podać mi szarą teczkę? - zapytał następnego dnia Izaya, jakby mając w poważaniu, że wyglądam jak po pogrzebie, ale zrobiłam co kazał.

- Mów mi po imieniu... - szepnęłam, będąc odwrócona do niego plecami.

- Mówiłaś coś?

 - Nie - powiedziałam i pokręciłam przecząco głową, a następnie podałam mu teczkę.

- Dzięki za pomoc - odezwał się nagle. - Jesteś niezastąpiona.... Ach! Jak ja kocham ludzi! - dodał okręcając się wesoło na fotelu.

 Patrzyłam na niego chwilę, po czym roześmiałam się.

Przecież nawet jeśli wiedziałam, że nie ma szans na to, by pokochał taka szuję, jak ja, to wliczałam się w tych wszystkich ludzi, których kochał. Wychodziło na to, że - pośredni - darzył mnie jakimś uczuciem, więc musiałam się nacieszyć choć tym i codziennie, tak długo jak będzie trzeba, będę ukrywała swoje uczucia i cieszyła się, że po prostu jestem gdzieś obok niego.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Taki sZmutnawy shot, ale taki miałam pomysł, a że jest krótki, to wynika z prostej jak słup logiki - bo to one-shot! Druga sprawa to to, że wypadało to już napisać, więc siadłam (bo odzyskałam internet) i napisałam.

I nie wyć, że nie ma migdalenia się! Ja też go uwielbiam (ale fangirlem - brońcie lamorożce mojej koleżanki - nie jestem!), ale przecież wiemy, jaki on jest. Ej, ale to znaczy, że i Was kocha  ;3!

A co to oznacza? A zobacz, co następne - Zamówienia II !!

【HORIZON】✪ ANIME ONE-SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz