Uno - "Hazard"

682 37 5
                                    


[Anime: Nanbaka Postać: Uno/Więzień nr 11 Bohaterka: XReader Dla: Hitirojime]

Tak. To poza listą, ale... tak mi wypadało xD A po szkole stałam w oczekiwaniu na "podwózkę" pół godziny i (brak neta) wyskrobałam to w notatkach~

I sobie dziś przypomniałam o tym. Postanowiłam wreszcie coś dodać również.

Pamiętam o pozostałych zamówieniach i postaram się je napisać w miarę możliwości jak najszybciej.

★★★★★★★★★★★★★★★★★

 Baba w takim więzieniu...? Jeszcze czego!

( ˇ෴ˇ )

Jak wiadomo w Nanbie była możliwość odwiedzin. Jednak nie zdarzało się to zbyt często przed odizolowanie więzienia od reszty świata. Tym bardziej nikt nie spodziewał się, że z wizytą przyjdzie kobieta. A do kogo to już w ogóle...

Nijaka [_____] przybyła to specjalnie by odwiedzić Uno.

 Na początku nikt nie mógł uwierzyć, że ktoś jego odwiedza. A że to kobieta to już w ogóle.

A jednak...

 Czekała na niego z uśmiechem i talią kart w dłoniach.

- Szkoda, że nie możemy zagrać w rozbieranego pokera... - mruknął, patrząc na nią przez szybę. Uwielbiał jej [długość], [kolor] włosy (ewentualnie z pasemkami xD) i błyszczące [kolor] oczy. Mógłby patrzeć na nią godzinami... albo i latami, gdyby miał taką możliwość. W sumie to chował we włosach jej zdjęcie, ale to było jego słodką - jak ona - tajemnicą.

- Unooo - bąknęła, rzucając bezceremonialnie karty na blat. - Z kim muszę gadać, żeby dali mi cię przytulić?

- Wątpię, żeby Hajime-chan się zgodził. Próbowałem - odparł ponuro.

 Dziewczyna spojrzała na niego podejrzliwie.

- Nie mów mi, że teraz wolisz facetów! - wypaliła znienacka. - A ja ci dziewictwo oddałam.

 Twarz Uno spłonęła rumieńcem, gdy wszystko... dosłownie wszystko sobie przypomniał.  A trochę tego było.

- Przez ciebie dostanę chcicy...

I teraz ona miała twarz w kolorze dorodnego buraka.

----kilka minut później---

- Ale panie Sugoroku! - nalegała [kolor]włosa. - Tak rzadko go widzę, a nawet nie mogę go przytulić - ciągnęła, płacząc przed naczelnikiem, choć bardziej działało to na Yamato i Kotaro. Dopiero oni zdołali jakoś go przekonać.

Jednak musiała wyjąc wszystko co stwarzało zagrożenie i gdyby to zaszło dalej, to poszłaby tam w stroju więziennym, a więźniowi numer jedenaście założyliby kaftan.

- UNO!

- [_____]!

 Prawie go udusiła, ale nareszcie mogła go przytulić jak kiedyś. (że też ten związek przetrwał...)

★★★★★★★★★

 Tego dnia przyszła z wujkiem do kasyna, choć tak naprawdę jemu miała robić za psa przewodnika. gdy ten się uchleje i skonfiskować mu kartę kredytową, gdy zajdzie to za daleko. Sama też chciała spróbować, ale bała się przegranej. Jednak tu mogła uczyć się od najlepszych. A przyjechali tu na długo.

Jej uwagę przykuł  młody mężczyzna o blond-różwoych(???) włosach, który zdawał się nie tylko wygrywać, ale też świetnie bawić. Najwyraźniej ją zauważył, gdyż po chwili podszedł.

- Witaj urocza damo - zaczął, opierając się o blat stołu do bilarda. - Pierwszy raz cię tu widzę, jesteś sama?

- Z narzeczonym, ale się zgubił. - mężczyzna zbladł. - Żartuję - zaśmiała się. - Jestem tu w wujkiem, ale mam go po prostu pilnować, gdy zacznie szaleć - dodała. - Jestem [_____].

- Uno - odparł wesoło, uradowany, że ma kogo poderwać.

 Rozmawiali całkiem długo. Następnego dnia też. I kolejnego.

Po mniej więcej dwóch tygodniach znajomości (nie licząc dni, gdy dziewczyna nie pojawiała się w kasynie) [kolor]oka dała się wreszcie namówić do zagrania z Uno w pokera. Szło jej też dobrze, że nie pomyślała, że wpadła w jego pułapkę.

Kiedy siedziała przed nim w samych spodniach i jednej skarpetce, zakrywając jedną ręką piersi, cieszyła się, że grali w oddzielnej sali i tylko on ją widział.

- M-możesz się tak na mnie nie gapić? - pisnęła, gdy zauważyła, gdzie Uno patrzy.

- Nie mogłem się powstrzymać, ha ha! - zaśmiał się.

 Jej udało się tylko zmusić go do zdjęcia koszulki i buta, więc różnica w umiejętnościach była ogromna. Ani jej się śniło pokazać mu się w całek okazałości, więc zdecydowała się na rastyczny krok.

(uwaga - dusiłam się jak to pisałam i ćpałam mleko czekoladowe xD Nie odpowiadam za uraz psychiczny)

  Zbliżyła się do niego na czworaka, a następnie przycisnęła do jego klatki piersiowej swoje piersi (a koszulki  przecie nie miał, jak i ona stanika x'D), patrząc mu z uśmiechem w oczy. Nie musiała długo czekać aż mężczyzna połączy ich usta. W sumie to po prostu całowali się jakiś czas na podłodze, a potem poszli coś zjeść.

- Nie skończyliśmy grać w pokera - mruknął z wyrzutem jakiś czas później.

- Źle ci było?

- W życiu. Powtórzmy to - odparł od razu.

 I powtórzyli. Kilkanaście razy. Póki Uno nie trafił do więzienia.

★★★★★★★★★

 Tuliła go z całych sił i nie zamierzała puścić (choć Hajime i tak by ją oderwał), gdy nagle coś sobie przypomniała.

- Będziesz ojcem - powiedziała. - Cieszysz się, Uno?

I tu się problemy oraz planowanie ucieczki z więzienia zaczęły... A największym dylematem Uno było "za którym razem wpadliśmy?"


★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

To było chyba lekko zboczone, ale to wina mojej klasy... Dokładnie. Pożyczył mi kolega zboczoną mange xD

【HORIZON】✪ ANIME ONE-SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz