Karma Akabane - Combat Girl

1.8K 102 18
                                    

[Anime - Ansatsu Kyoushitsu  Postać - Karma Akabane  Bohaterka: [ ___ ] Akutagawa Dla: Irimii-senpai ]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[Anime - Ansatsu Kyoushitsu  Postać - Karma Akabane  Bohaterka: [ ___ ] Akutagawa Dla: Irimii-senpai ]

Tytuł II: ,,Uroczy"


  Z wielkim hukiem otworzyłam drzwi stopą i weszłam do środka klasy, a wszystkie oczy skierowały się na mnie. Zlustrowałam pomieszczenie chłodnym spojrzeniem, a następnie uśmiechnęłam się lekko i ukłoniłam.

*dzień wcześniej*

- Że co proszę? - wydusiłam, patrząc na nauczyciela z szeroko otwartymi oczami.

- Zostajesz przeniesiona do klasy E - odpowiedział mi mężczyzna w średnim wieku i bez słowa wyjaśnień zastawił samą, do tego zdezorientowaną i zdaną na siebie.

- Że co proszę?? - powtórzyłam sama do siebie, ale tym razem było to syknięcie.

Ja - wzorowa uczennica z niemal najlepszymi wynikami w szkole - trafiłam do klasy E? Dlaczego? Hmm... Bo nie chciałam nikomu przyznać racji? Bo pyszczyłam? Wybiłam jednemu szczylowi jedynki? Może dlatego, że byłam zbyt leniwa? Bo zrobiłam przebrzydłemu nauczycielowi - rzekomo - obraźliwy portret? Za noszenie broni w butach? Nie. Powodem było chyba to, że przyznałam otwarcie, że ta szkoła jest zła. Nie podobało mi się, że uczniowie z klasy E są tak traktowani. Odrzucani. Mieli jedynie swoim istnieniem wmawiać pozostałym, że muszą zrobić wszystko, by nie być jak oni, że oni są gorsi...Tyle, że w efekcie sama tam trafiłam. Tłukłam te bachory z tego powodu... Wszystko to, bo nie znano tu równości.

*teraz*

- Jesteś nową uczennicą? - zapytała żółta ośmiornica w stroju nauczyciela.

- Nazywam się Akutagawa [ ___ ], miło mi was poznać - powiedziałam uśmiechając się przy tym przyjacielsko. - Pan jest Korosensei'em, prawda? - oznajmiłam odwracając się do kosmity i wyciągając w jego stronę dłoń, jednak zawahał się. - Spokojnie, nie mam na niej broni. - dodałam pokazując ręce.

- Miło mi cię poznać, Akutagawa - powiedział odwzajemniając gest.

 W tym momencie uśmiechnęłam się iście szatańsko i kopnęłam go. Nie przewidział, że do podeszwy buta miałam przyczepiony specjalny nóż, a do tego trzymałam go nadal za mackę. Może i go zraniłam, ale nadal dychał, więc błyskawicznie wyjęłam z kieszeni marynarki broń z zamiarem trafienia go po raz kolejny... Niestety ośmiornica jakimś cudem się wywinęła.

- Cholera jasna! - warknęłam marszcząc brwi i odczepiłam resztkę noża z podeszwy.

- Zajmij proszę miejsce w ostatniej ławce - wtrącił Korosensei, jak gdyby nic się nie stało, a ja prychnęłam i powędrowałam tam napotykając zaciekawione spojrzenia reszty klasy. Zapewne zdziwiło ich to, że taka niby uśmiechnięta i miła dziewczyna rzuci się z zamiarem zabicia na nauczyciela i jeszcze będzie się tak ,,wulgarnie" wyrażała. Nie byłam jakoś specjalnie uzdolniona, jeśli o walkę chodziło, ale za to na tyle zawzięta, że potrafiłam zmusić ciało do przekroczenia niektórych granic.

【HORIZON】✪ ANIME ONE-SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz