Kocham cię. Kocham cię. Kocham cię. Te dwa słowa odbijały się echem w mojej głowie i nic nie wskazywało na to, że szybko ją opuszczą. Stałem nierucho, czekając aż dotrze do mnie do, co właśnie usłyszałem. Patrzałem się przed siebie, a z moich ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Poczułem, jak ktoś ciągnie mnie za rękę, ale nie reagowałem. Zacząłem biec za osobą, która mnie ciągnęła. Nie wiem nawet kto to. Nie wiem nic. W mojej głowie jest pustka, a serce szybko pompuje krew, zbyt szybko. Biegliśmy przed siebie, a ja dalej nie protestowałem. Nigdy się tak nie czułem. Nic do mnie nie docierało, a każdy dźwięk, obraz oraz wszystko inne wydawało się odległe. Mógłbym przysiąc, że śnie. Chyba stanęliśmy. Nie wiem już sam, co się właśnie dzieje. Staram się skupić myśli, ale nie daję rady. Chcę tak wiele powiedzieć Nezumiemu, ale nie mogę. Moje ciało odmawia posłuszeństwa, a z ust nie wydobywa się choćby najcichszy stęk. Shion ogarnij się!! Karciłem się w myślach, ale na nic. Nezumi stoi z boku. Wygląda na roztrzęsionego. Jakby był w milionach kawałków, które trzeba posklejać. Powoli zaczynam odzyskiwać sprawność. Odzyskuję sprawdność psychiczną, jak i zarówno fizyczną, ale dalej stoję. Jestem pewien, co do niego czuję, ale boję się tego, co może nastąpić, jeżeli coś zepsuję. Zbieram się na odwagę i podchodzę do Nezumiego, po czym moje ręcę oplatają się wokół jego szyi, a usta szepczą cichę "ja ciebie też". Mój przyjaciel nie ukrywał zdziwienia i niemalże natychmiast przez jego gardło przeszło "co". Odsunąłem się od niego, żeby spojrzeć mu w oczy. Jego piękne fioletowe tęczówki.
- Też cię kocham, Nezumi.
Obserwował mnie w ciszy, żeby zaraz potem to skomentować.
- Ale jestem facetem...
- Liczy się uczucie.
Powiedziałem prawdę. Nie liczy się płć, wiek, czy choroby. Najważniejsze jest uczucie skrywane głęboko w nas. To, co jest niedostrzegalne dla oczu.
- Kocham cię...
Nezumi podszedł do mnie, żeby złożyć na moim policzku czuły pocałunek. Nie pozostając mu dłużnym, przyciągnąłem go do siebie, żeby po raz kolejny go przytulić i już nigdy nie puścić.***
Od jednego z najważniejszych wydarzeń w moim życiu minęło pół roku. Razem z Nezumim jesteśmy w szczęśliwym związku. Z trzeningów zrezygnowałem za namową mojego chłopaka. Chłopak, jak wspaniale brzmi to określenie Nezumiego. Jestem z siebie dumny. Dumny z tego, że wtedy zareagowałem i powiedziałem, co czuję do niebieskowłosego. Gdyby nie to, wszystko byłoby inaczej. Ja i Nezumi nie bylibyśmy razem. Haru być może zastąpiłby miejce mojego chłopaka. Możliwe, że pogorszyłyby się kontakty między nami. Jednak wybrałem dobrą opcję i wszystko skończyło się happy endem.
CZYTASZ
Zaufaj mi
Fantasy~Shion, nie ważne co się stanie... zaufaj mi. Zaufaj mi jak nigdy nie ufałeś innym.~ Cichy szum drzew i promyki słońca przebijające się przez koronę drzewa pod którym odpoczywam. Drzewa, tego samego pod którym leże co roku o tej samej porze i wsp...