Chcesz iść na spacer?

422 48 3
                                    

Nie zmącony spokój panował w piwniczce, w której mieszkam wraz z Nezumim. Nie często zdarzało się, że Nezumi zostawiał mnie samego. Dzisiaj jednak był jeden z tych dni, w których siedziałem sam w pokoju. Postanowiłem przeczytać książkę. Ciszę przerwało pukanie do drzwi. Jedyną osobą, która przychodziła mi do głowy był Nezumi, ale on wszedłby do środka nie pytając o zgodę. Podszedłem do drzwi i bez zastanowienia je otworzyłem. Przede mną stanęła ta sama dziewczyna, co kilka dni temu w lesie.

- Hej, chcesz się przejść po lesie?

- Witaj, poszedłbym, ale nie ma Nezumiego w domu. A jak wróci i mnie nie będzie, to będzie się martwił.

- Martwił? To do niego nie podobne, ale skoro tak się sprawy mają... to może napiszemy mu wiadomość i postawimy tak, żeby zobaczył.

To było dobre rozwiązanie. Ale nie byłem pewien czy dobrze postąpię, jeśli tak sobie wyjdę. W końcu jakby na to nie patrzeć, Nezumi mnie wtedy ostrzegał przed Shiro. Jednak nie wydaje mi się, że przyjacielski spacer po lesie mógłby sprowadzić jakieś nieszczęście.

- Dobra... Napisz wiadomość, a ja wezmę bluzę.

Shiro chwyciła kawałek kartki, naskrobała na niej kilka słów i położyła na stole. Jak tylko wziąłem bluzę, wyszliśmy na świeże powietrze. Chodziliśmy przez jakiś czas rozmawiając. Wszystko wydawało się być w porządku, gdyby nie nagła propozycja Shiro.

"Czy chcę iść do niej do domu?"

Na początku nie miałem ochoty się tam wybierać, lecz po dalszych naleganiach zgodziłem się iść. Pod warunkiem, że nie zajmie to zbyt dużo czasu.

***

Wyczerpany Nezumi wrócił do domu i już w progu zaczął się witać.

-Hej, chyba nie nudziłeś się -

Nie zdążył skończyć zdania, kiedy spostrzegł, że Shiona nie ma w domu. Zaczął w panice myśleć, gdzie mógłby się teraz znajdować. W tej histerii zauważył kartkę leżącą na stole.

"Shion jest u mnie. Shiro."

Po przeczytaniu wiadomości, mało myśląc wybiegł z podziemnego pokoju i pokierował się w stronę domu dziewczyny.

***

W progu, niemalże wyważonych drzwi, stał Nezumi. Nerwowo zaczął rozglądać się po pokoju. Nic nie zauważając pokierował się dalej. Po prawej stronie był pokój z dwoma komputerami. Natomiast po lewej salon. Nezumi instynktownie pokierował się w stronę salonu.

- Oddawaj Shiona!

- I po co się tak drzesz... Możesz już iść, Shion zostaje ze mną.

- No chyba śnisz...

- Ktoś mi wyjaśni co się właśnie dzieje?

Nezumi i Shiro spojrzeli sobie po twarzach.

- Ja ci wyjaśnię. Ten o to pan podrywacz, kilka lat temu zamienił mnie w duszka leśnego.

Spojrzałem się na Nezumiego, ale on zaprzeczył. Już nic nie rozumiałem. O co oni się kłócili? O mnie? Nie, świat nie kręci się wokół mnie.

- I wtedy poprzysięgłam sobie zemstę na tym o to osobniku.

Po tych słowach zapadła niezręczna cisza. Zdawało się, że nikt nie ma zamiaru jej przerwać. Jednak po chwili ciszy do pokoju wszedł, niczym nie przejmujący się nastolatek, o fioletowych włosach.

- Moglibyście się z łaski swojej zamknąć? Nie mogę się skupić na grze...

- Lucifer? Możesz powtórzyć, bo nie równo się oplułeś?

Lucifer wydawał się niewzruszony postawą Shiro. Jednak dzięki jego opanowaniu zażegnaliśmy kłótnie, a ja wróciłem bezpiecznie do miejsca, w którym chciałem być już na zawsze - pokoju, w którym mieszkałem wraz z Nezumim już od kilku lat.

________________________________________________________________________________

W ostatnim rozdziale narzekaliście, że ciężko jest zrozumieć niektóre sprawy >.<
Jak macie jakieś pytania to pytajcie się w komentarzach :3 będę mogła wyjaśnić, albo chociaż powiedzieć, że później to będzie wyjaśnione xD Następny rozdział za tydzień :3
I wiadomość do Kartofelków: Shiro ma podstawiony charakter naszej kochanej adminki (~Shiro), więc macie okazję się pośmiać i poznać jej lub moje oryginalne teksty B)

Zaufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz