Miałeś mi to wytłumaczyć ?

7.9K 342 31
                                    


Lili

Obudziłam się i zobaczyłam że nie jestem u siebie , wszystkie wspomnienia z wczorajszego wieczoru uderzyły we mnie

Brat Alicji

Nieznajomy

Ryki ciemność

Nagle drzwi się otworzyły a z łazienki wyszedł William miał tylko ręcznik przepasany przez biodro. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się a ja się zarumieniłam.

- Jak się spało kruszynko? - zapytał jakby nigdy nic.

- Dobrze - odpowiedziałam - przepraszam za kłopot już pójdę do domu -dodałam. Jego oczy pociemniałym i w błyskawicznym tempie podszedł do mnie.

- Nigdzie nie idziesz ,jesteś MOJA i zostaniesz ze mną - powiedziała ja się przestraszyłam.

- Mnie takie żarty nie bawią - odparłam- naprawdę muszę iść - dodałam i ruszyłam w stronę drzwi usłyszałam warknięcie i się odwróciłam on stał za mną. Nagle przyparł mnę do ściany swoim ciałem.

- Ja nie żartuje kruszynko - powiedział a jego oczy były czarne jak smoła przestraszyłam się a łzy zaczęły napływać mi do oczu - Ciii malutka nic ci nie zrobię - powiedział i woził mnie na ręce tak że oplotłam go nogami w pasie usiadł ze mną na łózko i zaczął głaskać po plecach.

- J...ja chce do domu - mówiłam drżącym głosem - nie wiem o co chodzi ale chyba mnie z kimś pomyliłeś.

- Nie pomyliłbym cię z nikim innym - powiedział- jesteś moją mate kruszynko.

- Kim? - zapytałam - ja mam na imię Lili.

- Wiem maleńka - powiedział i zaśmiał się - chodziło mi o to że cię kocham i musisz zostać ze mną.

- Ale ja nie mogę nie znam cię i nie wieże ci - powiedziałam mimo że przy nim czułam się dobrze i bezpiecznie - murze wrócić do domu - powiedziałam i zobaczyłam smutek w jego oczach były piękne ciemno granatowe.

-Nie wrócisz do domu - warkną zły - zostaniesz ze mną - powiedziała ja znowu zaczęłam płakać i się trząść - Ciii spokojnie wszystko będzie dobrze wyjaśnię ci to - dodała i znowu pocierał moje plecy kołysząc mną.

William

Moja maleńka znowu płakała prze ze mnie ale ja nie mogę jej puścić nie teraz trzymałem ją w swoich ramionach i cieszyłem się tą chwilą, gdy się uspokoiła postawiłem ja.

- Tam masz łazienkę - wskazałem drzwi - dam ci ubrania przebierzesz się i pójdziemy coś zjeść - dodałem a ona kiwnęła głową.Gdy wyszła z łazienki wyglądała wspaniałe w mojej koszuli i leginsach Alicji. Ja też się już ubrałem.

- Choć malutka - powiedziałem i złapałem ją za rękę.

- Miałeś mi powiedzieć o co w ty chodzi - powiedziała cichutko.

- Powiem ci po śniadaniu dobrze - zapytałem a ona kiwnęła głową.

Zeszliśmy na dół do kuchni posadziłem moją kruszynkę na blat zrobiłem jej i sobie kanapki położyłem na blacie i stanąłem pomiędzy jej nogami wyglądała na speszoną.

- Jedz kochanie - powiedziałem wzięła jedną kanapkę i zaczęła jeść ja zrobiłem to samo.

- Już nie mogę więcej - powiedziała po zjedzeniu dwóch kanapek.

- Zjedz jeszcze trochę - zaproponowałem - za mało jesz -dodałem.

- Więcej nie mogę - powiedziała - mogę dostać coś do picia? -dodała, westchnąłem.

- Proszę -powiedziałem podając jej szklankę soku.

- Dziękuje - powiedziała i upiła kilka łyków położyła szklankę na blacie a ja wypiłem resztę soku z niej widząc to zrobiła się czerwona.

- Nie wstydź się kochanie - powiedziałem - to naturalne.

- Ale co? - spytała i zrobiła zakłopotaną minkę . Jaka ona słodka.

-To że pije z tej samej szklanki - powiedziałem zjadłem resztę kanapek i ruszyłem z moim skarbem do mojego gabinetu.

Lili

Po śniadaniu ruszyliśmy do jakiegoś pokoju to był chyba jego gabinet. Wnętrze było ładnie urządzone ciemne szafki i biurko granatowe ściany i bordowa kanapa.

- Muszę trochę popracować możesz wziąć sobie książkę i poczytać - zrobiłam jak powiedziała ale nie mogłam się na niej skupić. Ten facet był dziwny, Alicja będzie musiała mi to wytłumaczyć. Jego gabinet przypominał pokój w którym się obudziłam był w ciemnych barwach. Łóżko na którym spałam było duże mogło spokojnie zmieścić 5 osób po bokach miało szafki nocne pod nim był puszysty dywan i komoda po lewej stronie.Widziałam też drzwi na taras i trzy pary innych jedne wyjściowe drugie chyba od garderoby a trzeci od łazienki. Łazienka była całkowitym przeciwieństwem tego pokoju była w jasnych barwach niebiesko białych.Po prawej stronie był prysznic, obok niego umywalka z lustrem, naprzeciwko drzwi była wanna a w lewym rogu toaleta, były też tam szafki. Z zamyśleń wyrwała mnie jedna myśl


-Miałeś mi to wytłumaczyć?

Wilczy instynktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz