Dobranoc wilczku

4.6K 228 33
                                    

Will

Po prysznicu poszedłem do mojej kruszynki położyłem się do łóżka, przyciągnąłem moją mate do siebie i zasnąłem.

Obudziły mnie promienie słońca i lekkie szarpanie leniwie otworzyłem oczy i zobaczyłem moją małą Lili. Wyglądała na lekko zirytowaną.

- Will wstawaj muszę do łazienki, a nie mogę sama noga mnie boli, budzę cię już chyba piętnaście minut.

- Już maleńka - mówię i podnoszę mój skarb znosząc ja do łazienki -  wołaj jakbyś czegoś potrzebowała - mówię odstawiając ją.

Lili 

Po tym jak Will wyszedł zaczęłam się rozbierać co było bardzo trudne przez ból nogi, gdy już miałam wchodzić do wanny upadłam na kafelki, ból był straszny zaczęłam płakać, a do łazienki wpadł Will. Gdy mnie zobaczył szybko do mnie podbiegł i zaniósł z powrotem do pokoju sadzając sobie na kolana.

- Kochanie co się stało dlaczego płaczesz - zaczął mnie wypytywać.

- T..to ta..k b..bardzo bo..li - mówię łamiącym głosem.

- Cii spokojnie kochanie zaraz przestanie - powiedział, położył mnie na łóżku i zbliżył się do mojej rany - tylko się nie ruszaj - dodał i zaczął całować i lizać moją ranę na nodze. Ból powoli ustępował przyjemności a rana zaczęła się goić. 

- Jak to zrobiłeś - zapytałam gdy Will już przestał.

- To moja dodatkowa zdolność kochanie mogę leczyć rany ale tylko twoje. 

- Aha..- powiedziałam i spojrzałam w dół teraz coś do mnie dotarło ja jestem NAGA w błyskawicznym tempie przykryłam się kołdrą po samą szyję i spojrzałam zapewne cała czerwona na rozbawianą minę Willa.

- Po tym wszystkim będziesz osłabia więc pomogę ci się umyć - powiedział bardzo zadowolony ze swojego pomysłu.

- Nie musisz poradzę sobie sama - próbowałam go przekonać.

- Ale kochanie ja już i tak wiedziałem wszystko - powiedział nad moim uchem -  i bardzo mi się to podobało - dodał podgryzając jego płatek. Po dłuższej chwili namysłu zgodziłam się bo rzeczywiście byłam zmęczona, a chciałam się umyć. Will podniósł mnie z łóżka i zaniósł do łazienki położył mnie w wannie a ja starałam się zakryć moje strategiczne miejsca.

- Kochanie mówiłem ci,że już wszystko widziałem - powiedział zadowolony i nalał jakiegoś płynu do wanny - a teraz pozwolisz, że się przyłącze - powiedział z szelmowskim uśmiechem nie zdążyłam zareagować a Will już wchodził do wanny za mną. Gdy moje plecy dotknęły twardego torsu chłopaka po moim ciele przeszły iskry i naglę się spięłam, Will jakby to wyczuł oplótł swoje ramiona wokół mojego ciała i szepnął mi do ucha.

- Spokojnie kochanie nie zrobię nic na co nie będziesz miała ochoty rozluźnij się.

- Spróbuje - powiedziałam zapewne cała czerwona, Will zadowolony z mojej odpowiedzi wziął gąbkę i zaczął mnie nią myć gdy zjechał dłonią poniżej mojego brzucha złapałam jego rękę i powiedziałam, że sama sobie poradzę.

- Nie odwdzięczysz mi się tym samym kochanie? - zapytał uśmiechnięty Will.

- Dobrze - wzięłam od niego gąbkę i zaczęłam go myć. Po skończonej kąpieli Will pomógł mi się wytrzeć i ubrać twierdząc, że powinnam na siebie uważać. Potem poszliśmy do kuchni na śniadanie, a raczej Will poszedł ze mną na rękach. 

- Will kim był ten wilk ? - zapytałam patrząc na niego.

- To był wygnany kochanie chciał się na mnie zemścić i postanowił skrzywdzić ciebie - powiedział z zaciśniętymi pięśćmi - jego towarzysze chcą zniszczyć naszą watahę.

- Ale dlaczego zaatakowali mnie ja nie jestem wilkiem i beze mnie wataha by przetrwała - zapytałam naprawdę jeszcze niewiele rozumiałam wszystkiego.

- Ponieważ jesteś moją mate a bez ciebie i ja i stado stało by się słabe i mogli by nas pokonać - powiedział smutny Will.

- Rozumiem to znaczy, że oni wrócą? - zapytałam, zaczęłam się martwić o Willa.

- Spokojnie kochanie dopilnuję, że już się do ciebie nie zbliżą - powiedział Will patrząc mi w oczy i lekko się uśmiechając.

- A co z tobą powiedziałeś, że oni chcą się zemścić na tobie.

- Spokojnie kochanie jestem Alfą oni nie mają ze mną szans - powiedział dumnie i mnie przytulił wtuliłam się w jego ciepły tors. Poczułam się zmęczona chłopak musiał to wyczuć i zaniósł mnie do pokoju kładąc na łóżku.

- Dobranoc kochanie - powiedział kładąc się obok mnie.

- Dobranoc wilczku - powiedziałam uśmiechnięta a po chwili już spałam w ramionach mojego mate.       

Wilczy instynktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz