„nocą poślubną„

6.6K 328 18
                                    


Lili

Alicja zaciągnęła mnie do jakiegoś pokoju , był duży w jasnych barwach miał duże łóżko szafki nocne po bokach kilka szafek i trzy pary drzwi jak ten „mój" -Masz mi coś do powiedzenia? - zapytałam.


- To nie moja wina ja chciałam ci powiedzieć ale on mi zabronił – tłumaczyła się.


- Ale mi nie o to chodzi – powiedziałam – dlaczego on mnie porwał? - zapytałam moja przyjaciółka spojrzała na mnie smutno.


- Bo go poniosło mówił ci czym jest mate? - kiwnęłam – wilki są bardzo zazdrosne jak zobaczył cię z jakimś facetem to go poniosło i postanowił cię zabrać – dodała.


- Jak to postanowił SAM. On powiedział że mnie nie wypuści pomóż mi – błagałam ją.


- Nie mogę on by się załamał, bez swojej mate oszaleje.


- A ja co nie mam prawa nic powiedzieć – powiedziałam wkurzona.


- To nie tak on naprawdę cie kocha daj mu szansę – prosiła mnie.


- Ale ja się go boję – powiedziałam smutna.


- Obiecuje że jak coś ci zrobi to pomogę ci zwiać – powiedziała z uśmiechem.


- No dobra – też lekko się uśmiechnęłam – to co robimy? - zapytałam i zobaczyłam jej uśmiech już wiem co będziemy robić.


- Oglądamy horrory!!! - krzyknęła szczęśliwa a ja nie mogłam jej odmówić wiem że je kocha.


- Ok ale nie egzorcyzmy i jakieś duchy już wolę psychopatów – zgodziła się. Oglądałyśmy te filmy cały dzień a ja się boje sama iść do łazienki po piątym filmie powiedziałam dość i że jestem głodna. Poszłyśmy do kuchni teraz bardziej się jej przyjrzałam była ładna miała ładne jasno brązowe meble ciemny prawie czarny blat duży stół i krzesła w kolorze mebli ściany były ciemno pomarańczowe, a kafelki na podłodze ciemno brązowe. Zrobiłyśmy sobie makaron z serem. Jej porcja mnie zaskoczyła.


- Jak ty to mieścisz? - zapytałam się gdy zjadła porcje dla trzech osób, uśmiechnęła się i już miała coś powiedzieć ale ktoś jej przerwał.


- To ty za mało jesz – powiedział ktoś za mną a ja podskoczyłam , to przez te horrory – nie bój się – powiedział znowu ten sam głos oczywiście to był Will.


- Nie boje się zaskoczyłeś mnie po prostu – tłumaczyłam się. A on i Alicja zaczęli się śmiać.


- Nie śmiej się to twoja wina – wskazałam na Alicję.


- Sorki – powiedziała a potem sama podskoczyła jej chłopak próbował ją pocałować w policzek a ona go uderzyła. Teraz ja się śmiałam. Moja przyjaciółka spojrzała na mnie trochę czerwona i wróciła do swojego chłopaka.

Wilczy instynktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz