Lili
Gdy się obudziłam poczułam na swojej tali ręke Wila zaczęłam ją spychać ponieważ musialam do łazienk, ale Will nie reagował.
- Will weź ręke - nie reagował - Will!! - znowu zero reakcji, postanowiłam spróbować inaczej - Will wygnani!! - wydarlam się na całe gardło, a on się podniusł i stanął w pozycji obronnej zaczełam się śmiać i przykryłam kołdrą po same uszy. Gdy will to zauważył zaczął do mnie podchodzić powoli z chytrym uśmiechem, a ja się zakryłam całkowicie kołdrą jakby ona miała mnie ochronić przedtym co ma się stać. Nagle poczułam jak kołdra jest ze mnie ściagana, a Will zaczął mnie łaskotać wiłam się pod nim na łóżku.
- Pp rzes ta ń - prosiłam Will
- Już nie będziesz? - pytał mnie.
- Tak- powiedziałam przez łzy.
- Dlaczego to zrobiłś - zapytał jak już ze mnie zszedł.
- Ponieważ muszę do łazienki a ty nie chciałeś mnie puścić - odpowiedziałm zchodząc z łóżka i zaczełam się kierować do łazienki kiedy nagle Will stanął przede mną.
- Nie rób tak więcej przestraszyłem się - powiedział poważnym tonem.
- Dobrze przepraszma chciałam cię tylko obudzić - powiedziałam, a on nagle mnie przytulił stalismy tak chwilę którą musiałam przerwać - Will muszę do łazienki - powiedziałam, a on mnie póścił i otworzył mi drzwi do niej.
Po wykonaniu porannych czyności w łazience wyszłam z niej żeby się ubrać, Willa już nie było więc poszłam do kuchni na śniadanie.
- Hej - powiedziała Alicja z uśmiechem na ustach.
- Hejka co tam?- zapytałam.
- Spoko jak się czujesz? - pytała zmartwiona.
- Dobrze noga już mnie nie boli Will mi pomógł, podzielisz się ze mną? - zapyatłam gdy zauważyłam naleśniki na jej talerzu.
- Pewnie siadaj - zrobilam jak kazała i po minucie stał przede mną talerz z naleśnikami.
- Dzieki - powiedziałam z usmiechem - wiesz gdzie Will?
- Tam gdzie Tony na zebraniu będzie trwało siedem godzin.
- To co obejrztmy film?
- Okej.
- Fajnie, ale ja wybieram.
- Spoko.
Will
Od trzech godzin jestem na tym zebraniu i mam dość, matwię się o Lili kazałem ją obserwować i potroiłem straże, z moich rozmyśleń wyrwał mnie Tony.
- Zgadzasz się Alfo? - zapytał a ja nie wiem o co chodzi, mam już dość.
- Ale w czym? - zapytałem i usłyszałem śmiech pochodzący ze strony drzwi.Spojrzałem tam i nie mogłem uwierzyć stał tam mój ojciec.
- Wiem, że zbliża się pełnia i wszyscy myślicie o jednym, ale chwila skupienia nie zaszkodzi - powiedział z uśmiechem, a w całym pomieszczeniu było słychać cichy śmiech.
- Ty myślisz o tym samym - powiedziałem, a ciche śmiechy zmieniły się w głośniejsze, mój tata ma racje nadchodzi pełnia i wszystkie wilki są bardziej pobudzone i myśla tylko o tym aby się sparować ze swoją mate ja zresztą też - miło cię widzieć tato.
- Ciebie też synu.
- Skoro nas odwiedziłeś to zostan na zebraniu sprawy watahy napewno wciąż cie interesują - powiedziałem z uśmiechem i spojrzałem na ojca któremu mina troche zrzedła.
- Oczywiście synu - powiedział z wymuszonym uśmiechem mimo, że nie miał na to ochoty to dawnemu Alfie nie wypdało odmówić jak miałem pietnaście lat on mnie zmuszał do tych spotkań teraz moja kolej.
- Więc na czym skończyliśmy? - zapyatłem.
Cztery godziny później było już po spotkaniu tata poszedł do pokoju w którym była zapewne już mama, a ja zaczęłam szukać mojej mate. Od razu skierowałem sie do pokoju siostry i Tonego, gdy tam wszedłem mój beta już tam był stał nad łóżkiem podszedłem do niego i równiesz spojrzałem. Na łóżku była moja maleńka i siostra stały przytulne.
- Jak my je teraz rozdzielimy? - zapytał Tony.
- Zwyczajne - powiedziałem i podniosłem Lili co nie było takie proste Alicja ma naprawde mocny uścisk niestety ale obie mają maleńką.
- Co ty robisz - zapytała Lili.
- Cii śpij kochanie idziemy do pokoju - powiedziałem i skierowałem się z nią do naszego pokoju.
Gdy już tam byliśmy położyłem ją na łóżku zdjąłem jej spodnie i sam się rozebrałem do bokserek. Wszedłem do łóżka i nas przykrzyłem przyciągnołem Lili do siebie i pocałowałem w czoło. Jutro pełnia i spotkanie z rodzicami zapowiada się ciężki dzień z tymi myślami zasnąłem .
CZYTASZ
Wilczy instynkt
WerewolfOna jest spokojną zwykłą dziewczyną ma rodzinę przyjaciół i poczucie że nic nie jest w stanie jej już zaskoczyć . Co się stanie gdy po imprezie u swojej przyjaciółki obudzi się w nieznanym sobie pokoju ? On jest silnym i dobrym przywódcą nie jest...