Rozdział 5

10 3 0
                                    

Reszta dni szkolnych wyglądała podobnie: Calum mnie prowokował, kłóciłam się z nim, a następnie obrażaliśmy się na siebie jak małe dzieci. Max niestety nie został kapitanem drużyny, bo pokonał go Calum swoimi wtykami. Julie natomiast przekonała się do Ashtona, ale tylko trochę. Zaprosił ją do kina, ale powiedziała, że jest już na weekend umówiona ze mną na noc horrorów.

Louis i mama wyjechali nad jezioro, więc postanowiłam zaprosić Julie na noc. Chciałam też żeby Ashley przyszła, ale umarła jej jakaś daleka kuzynka i jadą na pogrzeb do Perth. Długo zastanawiałyśmy się, jakie horrory obejrzeć. Calum polecił nam "Clownhouse" i "It", oba są o klaunach, więc może być ciekawie.

W sobotę przyszła do mnie Julie i zamówiłyśmy pizzę, oczywiście hawajską. Około 14:00 poszłyśmy do drogerii, ponieważ musiałam kupić tampony. Ugh, nienawidzę tych dni. W sklepie spotkałyśmy Caluma i Mike'a, którzy zaczęli mnie nazywać "małym ketchupem". Kiedy wróciłyśmy zjadłyśmy resztki pizzy, wyszłyśmy na spacer ze Snowem i włączyłyśmy It.

Razem z Julie srałyśmy ze strachu ale po skończonym filmie dziewczyna kazała kazała mi włączyć drugi. Miałyśmy zasłonięte żaluzje, gdyż to okno pada na zachód i przez słońce nie do końca widziałyśmy film. Teraz jednak na dworze było ciemno, więc postanowiłam rozwinąć żaluzje. Kiedy to zrobiłam, o mało co nie dostałam zawału. Nie boję się klaunów, ale to co zobaczyłam wytrąciło mnie z równowagi.

Za oknem w krzakach stali klauni. Nie tacy typowi cyrkowcy, tylko tacy jak w tym horrorze. Jeden z nich trzymał nóż, chyba z zaschniętą krwią, nie wiem, nie byłam w stanie trzeźwo myśleć. Do tego całkowita ciemność, bo miałyśmy wyłączone światła. Cofnęłam się kilka kroków i osunęłam się po ścianie na ziemię ciągle patrząc na klaunów. Ten bez noża zaczął do mnie machać. Julie była w kuchni, więc nie wiedziała co się dzieje, a ja nie byłam w stanie niczego powiedzieć. W końcu dziewczyna przyszła pisząc na telefonie. Miała już coś powiedzieć gdy wyjrzała przez okno. Krzyknęła i opadła na kanapę zasłaniając usta ręką. Zaczęła szybko i płytko oddychać. Cholera. Zapomniałam, że ma astmę! Wyjęła z kieszeni inhalator i wzięła kilka głębokich oddechów.

Klauni teraz podeszli do okna i zaczęli pukać w szybę. Jeden pomachał nożem.

- Sam... - wyszeptała Julie, ciężko oddychała.

Udało mi się do niej podejść, zaczęłam ją wachlować jakimś czasopismem. Bałam się spojrzeć w okno, ale coś kazało mi to zrobić.
Teraz stali tam Ash i Calum zgięci w pół ze śmiechu.

- KURWA ZAJEBIE ICH -wykrzyczałam. Poszłam do kuchni i wzięłam łyżkę wazową. Następnie założyłam pierwsze lepsze buty i pobiegłam za dom.

- Czy was do reszty pojebało?! - zaczęłam bić ich łyżką zdzierając całe gardło.

- Kurwa, ostrożnie. Zrobisz nam tym krzywdę - zaczął zasłaniać się rękoma Calum.

Przestałam teraz ich bić, a następnie wzięłam głęboki oddech.

- Czy wy do cholery czasem myślicie?! Nie rozumiecie, że mogliście zrobić porządną krzywdę Julie? Ona ma astmę!

- N-nie wiedzieliśmy... - Ash wyglądał na spędzonego. 

- To się kurwa myśli! Nie macie po osiem lat, powinniście wiedzieć jakie skutki mogą mieć tego typu żarty - byłam bliska płaczu, mój głos już się trochę łamał. Okropnie się wystraszyłam, ale martwiłam się bardziej o Julie. Nie wiem co mogłoby się jej stać.

He Still Tries Where stories live. Discover now