Rozdział 10

110 7 1
                                    

/Abraham /
Właśnie siedzę w studiu a tu nagle dzwoni moja ciocia.
-Cześć  ciociu stało się coś?
-Nie ale spotkałam twoja żonę, jest moją uczennicą
-Naprawdę,  nie wiedziałem ze chodzi do twojej szkoły, szkoda ze nie byłaś na ślubie
-Mi też szkoda, bardzo dobrze, że ona jest twoją żoną
-Tez  się ciesze
-Odwiedzę was jutro bo Klara mnie zaprosiła na kawę
-To super dawno się nie widzielismy, musze kończyć dozobaczenia
-Pa

Chyba musze zadzwonić do Klary, przecież mówiłem jej ze nie ma się przemęczac.

-Hej kochanie,  gdzie jesteś?
-W sklepie chce kupić coś małej
-Dobrze tylko się nie przemeczaj
-Kochanie ciąża to nie choroba
-Wiem ale się o cb martwię
-Wiem
-Przyjadę po ciebie z 20 min i razem wybierzemy się na zakupy
-Okey będę czekać w kawiarni
-Dobrze kończę i widzimy się nie długo
-Papa

Dlaczego ona mnie się nie słucha? Martwię się o nią a ona zamiast odpoczywać była w szkole a teraz jest w sklepie. Wsiadam do samochodu i jadę do niej.

/Klara/
Zachwile przyjedzie tatuś mówię do córeczki. Będę musiał porozmawiać o imieniu dla niej.
Idę do kawiarni tak jak mu powiedziałm. Usiadłam przy stoliku i po pięciu minutach widzę Abraham wchodzacego do kawiarni.

-Hej kochanie
-Hej
-Mówiłem Ci przecież ze masz siedzieć w domu
-Tak wiem ale musiałam do szkoły dać papiery ze nie będę mogła za niedługo chodzic do szkoly i dlaczego mi nie powiedziałeś ze dyrektorka mojej szkoły jest twoją ciocią?
-Nie wiedziałem zadzwoniła dzisiaj do mnie i powiedziała ze jesteś jej uczennicą
- zaprosiłam ją jutro na kawę
-Wiem mówiła mi, i jeszcze powiedziała ze dobrze, że jesteś moją żoną i ze jesteś pozadna dziewczyną
-Naprawdę mi powiedziała to samo tylko mi powiedziała ze jesteś dobrym chłopakiem
-O której ma przyjść do nas
-Ok. 17
-Dobrze to co idziemy cos kupić kruszynce
-Tak

Poszliśmy najpierw po łóżeczko.

-Patrz to jest ładne
-To co kupujemy
-Oczywiście
-Może jeszcze kupimy przewijak jak juz tu jesteśmy
-Świetny pomysł.

Kupiliśmy jeszcze parę innych drobiazgów i szliśmy juz do samochodu. Wsiadłam do niego a Abraham zapakowal rzeczy do bagażnika.
Po 15 minutach byliśmy już w domu. Mój mąż zaniósł wszystko do pokoiku dziecka a ja usiadłam w salonie
Abraham zszedł na dół i usiadł obok mnie. Stwierdziłam ze zapytam go jakie imię będzie miała nasza córeczka.

-Kochanie chciałabym cie o coś zapytać?
-O co kochanie?
-Mam już imię dla małej i chce wiedzieć czy się z nim zgodzisz
-No mów
-Chce żeby nasza córka nazywała się Esperanza
-Piękne imię
-Tez tąk myślę
-Ja jestem za
-Naprawdę, jesteś kochany

Przez cały wieczór oglądaliśmy filmy. Zbliżała się godz. 24. 
-jesteś śpiąca?
-Trochę
-Chodź idźmy juz spać
-Dobrze
Wstałam z kanapy i nagle Abraham mnie podniósł.
-Puść mnie jestem za ciezka
-Ty?, co ty mówisz jesteś lekka
-Ale już za kilka miesięcy nie
-Ale będziesz nosić naszego kwiatuszku

Doszliśmy do sypialni i odrazy zasnelam tylko uslyszam jak Abraham mówi dobranoc.

***********

Rozdziały będę wrzucać dwa razy w tygodni może więcej.  Nie będą w konkretne dni ponieważ mam dużo nauki.

Miłego czytania😘😘

Nowo poznany chłopak A.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz