Rozdział 23

64 7 5
                                    

/Klara/
Rano

Obudzilam się bardzo wcześnie i wstałam do łazienki. Niestety mogę tylko to robić i nie wiem jak długo tak wytrzymam a to wszystko przez stres. Gdy w tedy gdy zemdlalam i zobaczyłam plamę krwi. Gdy to zobaczyłam  pomysłam ze mogę stracić dzieci. Tak się w tedy przestraszylam, nigdy tego nie zapomnę. Mam nadzieje ze po bliźniakach będę miła przerwę ponieważ czuje się jak przedmiot. Od kiedy się pobralismy tylko rodze. Najpierw Esperanza a teraz Selin i Brian. Takie wybrałam im imiona ale nie wiem czy Abraham się zgodzi.Wyszłam z łazienki i położyłam się znowu do łóżka.

-Gdzie byłaś?
-W łazience
-Długo ci to zajęło
-jeszcze o czymś myślałam
-A mógłbym wiedzieć o czym?
-O imionach dla dzieci. Wybrałam Selin i Brian  podobają Ci sie?
-Tak, tylko taraz jak będę mówić coś do mojego kumpla po imieni
to mały Brian będzie myślal ze to do niego
-Nie pomysłam o tym
-Selin i Brian Mateo pięknie to brzmi
-Zgadzam się a teraz pójdę się jeszcze zdrzemnąć, dobranoc
-Dobranoc pójdę do Esperanzy

/Abraham/

Wyszedłem z sypialni i tak jak mówiłem idę do pokoju Esperanzy. Wszedłem tam i zobaczyłem słodko bawiącą się córeczkę.

-Cześć córuniu
-Tata
-Będziesz mieć niedługo rodzeństwo. Będą nazywać się Selin i Brian podobają Ci się imiona?
-Tata
-To chyba znaczyło tak

Bawiłem się z nią dobre parę godzin. Dochodziła właśnie godzina 13:00 wiec stwierdziłem ze zrobię obiad. Położylem Esperanze do łóżka i zszedlem na dół. Na obiad stwierdziłem zrobić spaghetti.

Po godzinie miałem wszystko zrobione. Zawołałem żonę i poszedłem po córkę. Zasiedlismy wszystcy przy stole i zaczęliśmy jeść. Przy obiedzie rozmawialiśmy na różne tematy między innymi jak będą wyglądać pokoje dzieci. Po zjedzonym obiedzie poszliśmy do salonu obejrzeć coś w telewizji. Nagle zadzwonił ktoś do drzwi. Podszedłem i otworzyłem ale to co zobaczyłem...

-Hej kochanie stesknilam się za toba
-Co ty tu robisz?
- a co mogę robić wróciłam, nie cieszysz się?
-Nie a teraz proszę Cię opuść pój dom
-Nie ma mowy wróciłam do swojego domu

Potem zobaczyłem Klare która się temu wszystkiemu przyglądała. Widziałem w jej oczach smutek.

-To nie twój dom tylko mój i mojej żony!!
-Żony? Nie rosmieszaj mnie coś takiego jest twoją żoną,  haha nie rozmieszaj mnie
-Zamknij się!! Nie mów tak o mojej żonie i wyjdź z tąd!!
-twoja matka miła racje postradales rozum
-Mama? Co ma z tym spólnego?!!
-przysłała mnie tu
-Co!wiedziałem, że coś kombinuje. Wyjdź z tąd!

Zamknąlem jej przed nosem drzwi. Z wściekłości walnolem w ścianę pięścią.

-Cholera, wiedziałem, ze coś kombinuje
-Kto to był?
-Moja byłam jeszcze gdy nie byłem piosenkarzem. A ja uwierzyłem ze mamie jest smutno. Jak ja naiwny

Podszedłem do niej i ja przytuliłem. Poszliśmy do salonu i wróciliśmy do oglądania. Siedzieliśmy tak i usłyszałem ze dostałem wiadomość.

Jeszcze tego pożałujesz będziesz mój.

Nie pokazałem tego Kadrze bo nie chciałem jej zestresowac i juz wiem co kombinuje, będę musiał chronić Klare. Przypuszczam że właśnie ja będzie chciała zkrzywdzic.

Gwiazdka =motywacja

Nowo poznany chłopak A.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz