Manisa pałac Mustafy
Anna
Więc stało się sprzedano mnie do haremu.Od tąd będe tylko Anną hatun nic niewartą niewolnicą z Polski. Kalfa zabrała mnie do sali głównej i pokazała miejsce do spaniapłakałam całą noc. śniło mi się ,że znów jestem na łące i śpiewam.
Następne dni mijały mi na pracy. Naglę usłyszałam zapowiedzi
-Destur! Sehzade Mustafa Hazatele-słychać było na cały harem
książe przeszdł przez harem
Nie obchodziło mnie jak wygląda.Nie oddam się temu barbarzyńcy. Siedziałam Z dziewczynami w haremie naglę podeszła Kalfa
-Anna hatun!-Zwruciła się do mnie
-Zrobiłam coś złego?-spytałam
-W prost przeciwnie.Idziesz do alkowy-oznajmiła
-Do alkowy?-zdziwiłam się
-Książe zaprośł cię na noc-wyjaśniła
-Proszę niech inna pójdze-błagałam-To wielki zaszczyt jeśli urodzisz syna będziesz sułtanką i być może żoną księcia-uspokaiała mnie kobieta
-Nie chcę tego-tłumaczyłam jej-Nie masz wyboru szykuj się-nakazała
Płakałam w hamamie woda mieszała się z moim łzami. Ruszyłam złotą drogą
Weszłam do komnaty księcia. padłam na kolana i ucałowałam skraj jego szaty.
-Sehzede-szepnełam
-Jak ci na imię?-zapytał unosząc moją głowe
-Anna-odpowiedziałam
-Jesteś aniołem?-zapytał
-słucham?- zdziwiłam się
-pytam czy jesteś aniołem bo twoja uroda powala swym blaskiem-powiedział Mustafa i pocałował mnie. Spędziliśmy ze sobą noc.
Ranek
Obudziłam się obok księcia.Nie pamiętałam co się dokładnie stało
odkryłam się z trudem powstrzymałam krzyk byłam całkiem naga a na przścieradle dostrzegłam krew.Czy ja wczoraj..? Wszystko na to wskazuje. Pospiesznie się ubrałam i usiadłam na łóżku.
-Miłego poranka -usłyszałam za sobą
-Witaj Sehzade-powiedziałam
Mustafa ubrał się i usiadł przy mnie.
-Jak się spało?-zapytał mnie
-Nie najgorzej- odpowiedziałam
-Co cię dręczy?-zapytał Mustafa
-Odeślij mnie do domu proszę-powiedziałam
-Nigdy. Kocham cię moja Nadire-odparł
-Nadire?-zdziwiłam się
-Od teraz to twoje imię.Oznacza bezcenną-wyjaśnił