Kamersah
Siedziałam w komnacie i jadłam owoce.Musze dbać o dziecko księcia.Nagle rozlegoło się pukanie do drzwi
-Wejść-krzyknełam
Do środka wszedł strażnik
-Kamersah hatun książe zaprasza cię na kolacje-oznajmił
-Przekarz ,że za chwile będe-powiedziałam i zaczełam się szykować.Ruszyłam w strone komnaty ukochanego.Zapukaamł do drzwi
-wejść-usłyszałam i weszłam do środka. Prawie odrbrało mi mowe kiedy zobaczyłam kobiete siedzącą obok Bayezida.
-Sehzade wzywałeś-powedziałam
-Uśądz Kamersah-nakazał a ja wykonałam polecenie
-Kamersah to sułtanka Huricihan.Moja kuzynka a zarazem prawowita żona-oznajmil a ja nie wierzyłam w to co słysze-Żona?-zapytałam z niedowierzaniem
-Tak.Huricihan poznaj Kamersah moja faworyte i przyszłą matkę mojego dziecka-przedstawił mnie książe a ja zrozumiałam ,że właśnie zyskałam rywalkę
Nurbanu
Szykowałam się do alkowy.Wczoraj dowedziałam się o tym ,że nosze kolejne dziecko nie moge się doczekać aż powiem to mojemu księciu.Ruszyłam złotą drog. Gdy weszłam do środka zobaczyłam najgorszy widok jaki mógł być. Książe był z jakąś bezwartościową hatun.szłam do komnaty i nagle zemdlałam. gdy się obudziłam stały nade mną medyczki.
-Co mi jest?-zapytałam
-pani zaniemogła i straciłaś przytomność-zaczeła jedna
-co z dzieckiem-zapytałam
-Jest w niebie