10 lat póziniej
Raziye
Szłam do mojej matki.zapukałam
-Wejść-usłyszałam
Weszłam.-Matko-powiedziałam całując jej dłoń
-Wezwałam cię córeczko w pewnej ważnej sprawię-zaczęła sułtanka Mahdevran
-Słucham matko-przytaknełam
-Mustafa jedzie do prowincji Manisa-poingormowała mnie moja rodzicielka
-To świetna wiadmość-ucieszyłam się.
Hurrem
Siedziałam z dziecimi w komnacie Mihrimah poprośła bym ją uczesała.zgodziłam się chętnie.Naglę do komnaty wbiegła Nigar kalfa.
- Sułtanem-powiedziała zdyszana
-Coś się stało Nigar?-zapytałam
-Mam ważne wieść- poinformowała mnie
-Esma zabierz sułtankę-rozkazałam służącej. Esma zabrała moją córkę z komnaty
-Pani książe Mustafa jedzie z matką i starszą z sióstr do prowincji-oznamiła kalfa
Rozpromieniłam się.Ta żmija Gülbahar będzie zdala ode mnie a co ważniejsze zdala od sulejmana.
Tydzień później
Mustafa
Szykowałem się do wyjazdu.
Cieszyłem się ,że nie będę sam.Szkoda ,że Mahpeyker nie jedzie ale ojciec się uparł z racji jej słabego zdrowia. Z rozmyślania wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Wejść-powiedziałem
Do komnaty weszła moja matka.
-Synu- przywitała mnie
-Validem-powiedziałem całując dłoń matki.
-Gotowy?-zapytała
-Tak ale się boję-wyznałem
-Czego mój lwie-zmartwiła się matka
-Jeśli zawiodę Ojca?-zapytałem
-Jesteś dzielnym i mądrym księciem Mustafo.Jestem pewna ,że sułtan będzie z ciebię dumny-uspokoiła mnie i przytuliła.
Przyszedł czas na porzegnanie wszystkich.
-Ojczę zrobie wszystko by cię nie zawieść-powiedziałem na pożegmanie sułtanowi całego świata
-Wiem , że tak będzie synu-powiedział
-Mehmedzie nie długo też opuśćsz pałac.Będę tęsknić-pożegnałe pierworodnego syna Roskolany
-Jak też -pożegnał mnie brat-Mihrimah bądz zdrowa i szczęśliwa pisz do mnie-powiedziłam do najstarszej z sióstr
-Postaram się Mustafo ma nadzieje ,że Ludzie będą o tobie dobrze mówić-pożegnała mnie pani słońca i księżyca
-Selimie żegnaj-powiedziałem do rudowłosego brata
-Nawzajem Bracie-odparł-Mahfiruz moja piękna siostro żegnaj-powiedziałam do bliźniaczej siostry Selima
-Bayezyd mam nadzieje ,że kiedyś będę mógł walczyć z tobą u boku-powiedziałem do kolejnego brata
-Ja również-odparł
-Cihangir nie martw nie żegnamy się na zawszę-pocieszyłem najmłodszego brata
-Uważaj na siebie bracie-powiedział
-Obiecuje-przyrzekłem
-Mahpeyker moja młodsza siostrzyczko dbaj o siebie-powiedziałem najmłodszej z sióstr
-przyrzekam ,że tak będzie-Obiecała jasnowłosa
-Sułtanko Hurrem żegnaj-powiedziałam do oficjalnej żony mojego ojca
-Niech ci się wedizie-pożegnała mnie
Pojechałem do prowincji koronnej pełen nadziei na przyszłość