Dedykacja dla baachaxd za jej pomysł na piękne miejsce. :)Pozwoliłam go sobie kosmetycznie przerobić, za co mam nadzieje sie nie pogniewasz. ;*
Nagle las się skończył, a my wyszliśmy na wielką polanę.
Powiedzieć, że trafiłam z raju do raju, to za mało. O ile jezioro i otaczający go teren emanowały elegancją i pewnym chłodem w swym pięknie i przepychu, tak tu wszystko zdaje się ze sobą współistnieć tak, jak chciała natura.
Z każdej mijanej kępki roślin unoszą się świetliki. Są tak malutkie, wyglądają jak miniaturowe, wzlatujące promyki świateła. Każdy mój kolejny krok podrywa w górę coraz to nowe światełka, których przybywa z każdą chwilą coraz więcej i zaczynają bardziej przypominać, maleńkich tancerzy, niż zwykłe świetliki.
Powoli opadające, różnokolorowe liście drzew otaczających polanę nie są targane przez najmniejszy wiatr.
Pierwszy raz mam wrażenie, że każdy z nich chce mi coś powiedzieć, przekazać swoją historię, że każdy z nich opada sam, a za razem wszystkie łączą się, by razem spocząć na soczyście zielonej trawie, niczym mała armia kolorowych żołnierzy, broniących się przed śmiercią.Na środku polany dostrzegam małą, srebrną ławeczkę, która w jakiś sposób, wciśnięta między dwa małe stoliki z tacami, nie pasuje do tego miejsca zdającego się opierać światu.
Wydaje się czekać tylko, aż ktoś na niej usiądzie, by jak rosiczka nagle pochwycić ofiarę.
Jednak mimo obaw kroczę dalej za lisem, który kieruje się właśnie w jej stronę, po czym kładzie się pod ławką, spojrzeniem nakazując mi usiąść i się poczęstować.
Spojrzałam na prawy talerz, na którym dostrzegam coś, co wygląda trochę jak mini kotleciki, czy coś, co chętnie zjadł by wampir. Nie uśmiecha mi się jednak jedzenie czegoś tak... Niepewnego, więc kieruję swój wzrok na drugi stolik, a na nim leżą przeróżne owoce. Od razu siadam przy prawym brzegu ławki i wkładam do ust intensywnie czerwoną truskawkę, a z moich ust niemal wydobywa się jęk rozkoszy. Tylko niemal, bo życie nauczyło mnie, że pozwalanie sobie na tak jawną oznakę rozkoszy alarmuje wszystkich i ostatecznie dla mnie nic nie zostaje.
- Widzę, że smakuje. - doleciał mnie nagle obcy głos z lewej.
Obcy, a za razem tak znajomy.No cześć.
Z góry przepraszam za nieobecność. Po prostu zaczęłam studia i chwilami zapominam, jak się nazywam, a co dopiero, że minęły cztery dni, i jutro piątek, a nie wtorek.
Tak więc...
Mam nadzieję, że się podoba.
Pomysł był świetny, za co bardzo dziękuję. *mega hugggg*Tym razem głosowanie chyba nietypowe... Jakiej płci ma być Elais??
Jak tak się zastanawiam, to to imię pasuje i do kobiety i do faceta. :D
CZYTASZ
Zagrasz?
RandomBędzie to nietypowa książka, ponieważ po jednym lub dwóch rozdziałach będą się pojawiać opcje do wyboru, i na bazie Waszych (czytelników) decyzji będę pisać ciąg dalszy. To tyle słowem wstępu. Zapraszam do zabawy. Skusisz się i zagrasz?