- Nie mogłaś nie zauważyć, że twoje emocje silnie oddziałują na otoczenie. Twój ojciec był podobny. Jego myśli były w stanie kreować rzeczywistość, a jego zdolności telepatyczne przekraczały wszelkie pojmowanie. Powiedzieć, że był potężną istotą to jak powiedzieć o słoniu, że jest rozmiarów mrówki. Teraz mówi się, że jestem najpotężniejszą istotą, ale w starciu z nim nie miałam szans. Nikt nie miał. Był w stanie przewidzieć co planuje, nim ja sama to wiedziałam. Potrafił poznać najskrytsze lęki, nawet nie spoglądając na ciebie. Ale z jakiegoś powodu, gdy miało dojść między nami do starcia nie czułam strachu, ani chęci zemsty. Jedyne co czułam to fascynacja i czysta kobieca ciekawość i to było zarzewiem, które nas połączyło. Naprawdę wierzyłam, że mogę go zmienić. Że mogę jego moce przeciągnąć na czynienie dobra. Ale bardzo się pomyliłam. Był potwornie zaborczy. Z czasem zaczął mnie traktować, jak swoją własność, a gdy dowiedział się, że nosze cię w swoim łonie, że jesteś jego dziedziczką, stał się psychopatyczny. W kółko opowiadał, jak wychowa cię na godną jego mocy. Byłam przerażona. Nie chciałam dla naszego dziecka takiego losu. Chciałam, żebyś miała normalne życie. Dlatego od niego uciekłam. Dlatego zostawiłam cię w sierocińcu. Żebyś mogła się wychować z dala od niego. I udało mi się. Wyrosłaś na piękną, silną, młodą kobietę o dobrym sercu. - uśmiechnęła się lekko, dotykając mojego policzka opuszkami palców.
Nie protestowałam. Nie mam nawet siły się szamotać, po tym co usłyszałam. Te wszystkie wizję, natłoki myśli... To wszystko moce ojca. Wychodzi na to, że to był koniec rewelacji, bo roślinne sznury ustąpiły, a ja, już nie podtrzymywana, oparłam na kolana, łapiąc się za głowę. To za wiele.
- Córeczko... Spokojnie... Jestem przy tobie... - zaczęła szeptać, uspokajająco gładząc mnie po ramieniu.
- Spokojnie... - wyszlochałam. - Mój ojciec najprawdopodobniej jest mordercą i chce ze mnie zrobić mordercę, a jego moce, które mi przekazał, tylko mu to ułatwiają. - nie kryłam łez, ani paniki. Wszystkie moje siły i cała zadziorność wyparowały. - Może bez problemu wymordować wszystkie bliskie mi osoby... Jak mogę być spokojna?Hej.
Naszła mnie mała wena, więc tak oto jest kolejny fragment. Zaczerpnęłam coś z obu pomysłów, więc ma nadzieję, że wyszło coś fajnego. ;)
Piszcie w komentarzach, co myślicie. :) Czekam niecierpliwie.Pytanie rozdziału:
Co powinno się zdarzyć teraz?
Może wróci na Bal Międzyrasowy i wszytko zapomni, albo to się okaże tylko snem, a może macie inne ciekawe pomysły. ;) Czekam na wszystkie z zapałem do pracy. Jestem ciekawa jak pokieruje cię dalszymi losami naszych bohaterów.Pozdrowienia i ciepło się do wszystkich tych, którzy mają niedosyt słońca. ;)
CZYTASZ
Zagrasz?
RandomBędzie to nietypowa książka, ponieważ po jednym lub dwóch rozdziałach będą się pojawiać opcje do wyboru, i na bazie Waszych (czytelników) decyzji będę pisać ciąg dalszy. To tyle słowem wstępu. Zapraszam do zabawy. Skusisz się i zagrasz?