Panicznie próbowałam złapać oddech. Choć trochę... Kilka drobinek tlenu... Ale im usilniej się starałam oddychać, tym bardziej tłum gęstniał, jakby wyrywając mi tlen z powietrza. Szanti... Nie mogłam sobie pozwolić na utratę przytomności. Muszę ją znaleźć. Muszę znaleźć przyjaciółkę. Trzymałam się tej jednej myśli, brnąc w coraz gęstszy tłum, ale nagle ucisk w gardle zaczął powoli znikać, a ją mogłam złapać niepewny oddech. Zaczęłam więc przepychać się dalej i o dziwo im bardziej tłum gęstniał, tym łatwiej mi się oddychało. Roztrącałam więc przechodniów i w końcu to dostrzegłam. Przebłysk zrobionej przeze mnie sukienki, tylko kawałeczek, ale to wystarczyło. Byłam pewna, że to ona! Swoje dzieło poznała bym wszędzie. Przyspieszyłam jeszcze bardziej, nie zwracając uwagi na otaczające mnie stworzenia, na uczucie duchoty, które wróciło. Najważniejsze było dotrzeć do Szanti i się stąd wydostać. Coś jednak kazało mi się nagle zatrzymać i rozejrzeć. Może to instynkt, a może coś innego, ale, nie wiedzieć czemu, gdy to zrobiłam nagle sylewetki otaczającego mnie tłumu, jedna po drugiej, zaczęły się rozpływać, a ja znalazłam się sama po środku niczego. Sama...
Znów zaczęłam się rozglądać mrugając uparcie, a ta bezbrzeżna pustka zaczęła znów zapełniać się tłumem. Co tu się dzieje do cholery? I gdzie znowu zniknęła Szanti?! Cholera! Ruszyłam w kierunku, gdzie ją ostatnio widziałam, ale zamiast niej, kawałek dalej, zobaczyłam Blaisa. Coś tu jest zdecydowanie nie tak! Nie powinno go tu być! Zostawiłam go przecież daleko za sobą, więc jakim cudem był teraz przede mną?!Cześć cześć czołem.
W końcu wytworzyłam kolejny rozdział, który z rosnącym sercem oddaje do waszej dyspozycji.
Chciałabym tu jeszcze raz, oficjalnie, podziękować RozowaMuffinka MoniaCichaWoda i Bell93 za podanie swoich pomysłów. Cieszę się, że jesteście i bierzecie udział w naszej zabawie. ;*PS.
Dziś bez głosowania.
Następny rozdział w sobotę/niedzielę.
Pozdrawiam
Nal
CZYTASZ
Zagrasz?
RandomBędzie to nietypowa książka, ponieważ po jednym lub dwóch rozdziałach będą się pojawiać opcje do wyboru, i na bazie Waszych (czytelników) decyzji będę pisać ciąg dalszy. To tyle słowem wstępu. Zapraszam do zabawy. Skusisz się i zagrasz?