Podskoczyłam jak oparzona i zobaczyłam za sobą Blaisa. Nie mam pojęcia, czy mnie to uspokoiło, czy tylko jeszcze bardziej zdenerwowało.
- Gdzie moja przyjaciółka? - zapytałam nie czekając na jego słowa. - Muszę ją natychmiast znaleźć.
- Jaka przyjaciółka? - przechylił lekko głowę, a coś w jego spojrzeniu mi się nie zgadzało.
- Przepraszam. Pomyliłam pana z kimś. - odezwałam się niepewnie, powoli się cofając.
Instynkt podpowiadał mi, że coś z Blaisem jest nie tak. Nie wyglądał jak ten ekstrawertyczny wampir, którego polubiłam. Było w nim coś... Groźnego... Nieuchwytnego... Może to paranoja, ale mam wrażenie, jakbym patrzyła na kopię Blaisa. Złą do szpiku kości kopię.
- Evi spokojnie. To ja. - odezwał się jego głosem, ale ja nie mogłam się pozbyć tego paranoicznego wrażenia, że to nie on.
Odwróciłam się szybko i wbiegłam w tłum, przepychając się między ludźmi, byleby znaleźć się jak najdalej od niego. Musiałam jak najszybciej znaleźć Szanti i uciekać z nią stąd jak najdalej.
Cholera! Gdzie ona jest!? Przeciskałam się wciąż coraz dalej, ale jej wciąż nigdzie nie było. Szanti cholera! Gdzie jesteś?!
Zdecydowanie coś tu nie pasowało. Nagle zrobiło się zbyt tłoczno... zbyt parno... zbyt klaustrofobicznie... a ja zaczęłam się dusić.Cześć.
Witam po przerwie. Liczę, że jeszcze ktoś tu jest chętny do wspólnej zabawy. :)
W końcu chyba odblokowałam się twórczo i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zapewnić wam rozrywkę.Pytanie rozdziału:
Jak myślicie, co się dzieje z Eli i czy jej przypuszczenia wobec Blaisa są słuszne?Pozdrawiam i miłego dnia życzę. ;*
CZYTASZ
Zagrasz?
RandomBędzie to nietypowa książka, ponieważ po jednym lub dwóch rozdziałach będą się pojawiać opcje do wyboru, i na bazie Waszych (czytelników) decyzji będę pisać ciąg dalszy. To tyle słowem wstępu. Zapraszam do zabawy. Skusisz się i zagrasz?