IX

316 46 9
                                    

- Dziewczęta, proszę ustawić się w szeregu. - Głos dziekana odbijał się po sali. Wydawało mi się, jakby był za mgłą.

Nie miałam odwagi, żeby spojrzeć rudej w twarz. Udałam się do szeregu i stałam ze spuszczoną głową. Masz za swoje, szeptał złośliwy głosik w mojej głowie.

Babroń pchnął ręką powietrze i drzwi się otworzyły. Dziekan stał z zamkniętymi oczami i rękoma przełożonymi do skroni. Zapewne wysyłał projekcję swojej twarzy do sali obok. Słyszałam jego głos, skierowany do adeptów.
- Dokonano wyborów. Los wam sprzyja. Możecie teraz poznać swoje partnerki. Zapraszamy do sali losowania.

Tłum podnieconych mężczyzn wlewał się przez małe drzwi.

-Proszę o zachowanie powagi i dojrzałe zachowanie. Bez zbędnych komentarzy.

Może dziekan naprawdę był mądry? Podziękowałam mu w duchu.

Bałam się, że Ruda zrobi aferę. Nie wiem, co sobie myślałam.

Ktoś położył mi rękę na dłoni. Podniosłam oczy. Filip zachował kamienną twarz.
Wzruszyłam ramionami, a on bez słowa poszedł dalej.

Wlepiłam z powrotem wzrok w czerwone trzęsące się płatki. Nie mogłam opanować zdenerwowania. Sekundy mijały, a ja czekałam jak na skazanie.

Poczułam, jak ktoś się przy mnie zatrzymuje. Nie miałam odwagi podnieść wzroku.

No dobra trzeba się z tym zmierzyć. Miałam nadzieję, że Ruda nic nie piśnie. Nie ryzykowałaby wydalenia za złamanie zasad.

Przeniosłam wzrok na czarne wysokie trampki chłopaka, który stał przede mną. Powędrowałam wzrokiem wyżej przez niemodną marynarkę, aż odnalazłam twarz. Oczy rzucały pytające spojrzenia.
Od razu rozpoznałam, że nie jest z tej sytuacji zadowolony.
Gdyby oczy mogły mówić z całą pewnością usłyszałabym "O nie, tylko nie ona."
Ale nic nie powiedział. Dżentelmen pieprzo**.
Noż cholera!

Wcześniej mogłabym przysiąc, że ponad połowa męskiej części w tej sali dałaby sobie coś odciąć, żeby trafić na mnie. Ehhh co za nie fart!
Inne pary przedstawiały się serdecznie, niektórzy się ściskali jak starzy przyjaciele.

A my...
Lepiej nie mówić.

Modliłam się, żeby ta cholerna ceremonia dobiegła końca.

- Gratulacje! - Dziekan znowu zabrał głos. - Teraz, zapraszam wszystkich do złożenia podpisu w aktach.

Spodziewajcie się informacji o pierwszym zadaniu już niebawem. Szereg w prawo zwrot!

Ponownie kolejka... ruszyła powoli. Wlepiałam wzrok w koński ogon Alicji, która stała przede mną. Ależ ona miała rozdwojone końcówki.

Przestępowałam z nogi na nogę, coraz bardziej się niecierpliwiąc. Teraz obserwowałam floralny ornament na dywanie. Kątem oka zerknęłam w lewo. Mój nowy partner stał jak posąg soli i mogłabym przysiąc, że nawet nie oddycha. Jedynym znakiem zdradzającym, że jeszcze nie zszedł na zawał, był delikatny różowy rumieniec.

W końcu nastała nasza kolej. Podeszliśmy do pulpitu z zapraszająco otwartą księgą i leżącym na nim otwartym długopisem. Przydzielono nam numer #28.

Wstrzymałam oddech, czekając aż anioł moralności, wykona jakikolwiek ruch. Zapraszający gest ręką albo podanie mi długopisu...

Szczypiąca adrenalina powędrowała mi przez żyły.

Usłyszałam kaszlnięcie nad głową i aż podskoczyłam.

- Jakiś problem? - Dziekan stał nad nami.

- Nie! - odpowiedzieliśmy nerwowo jednocześnie i jednocześnie wystartowaliśmy do długopisu, uderzając się dłońmi.

- Ależ proszę! - powiedziałam nerwowo.

- Panie przodem! - odszczekał i zrobił grymas.

Miałam ochotę pokazać mu język ! Ponieważ dziekan stał nad nami, postanowiłam nie dyskutować. Wzięłam długopis i się podpisałam.

Podałam pisak, nie patrząc mu w oczy.

Z uniesioną w dumie głową widziałam, jak pisze:

Leonard Madej

Dziarskim krokiem wyszłam z sali, a on podążył za mną.

Szłam i nie odwracałam wzroku.

W milczeniu szedł za mną aż na przystanek.

Akurat podjechał autobus, wsiadłam i odwróciłam się, zastawiając mu wejście.

Chciałam mu powiedzieć, żeby spadał na bambus, ale już nikogo tam nie było.

------

Moi mili!

Bardzo długo zastanawiałam się jak anioł moralności powinien się nazywać. 

W końcu zdecydowałam się  na Leonard. Co Wy na to?

W przyszłym tygodniu kolejny rozdział, a  w nim akcja w klubie Poziom :P 

Tradycyjnie prośba o gwiazdki, komentarze i uwagi dotyczące błędów

Pozdrawiam

Adelina

Akademia MocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz