10. Instagram/Real life

2.4K 139 5
                                    

chrisevans: cute @merben & @imsebastianstan #tired #work #cinnamonrolls #friends

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

chrisevans: cute @merben & @imsebastianstan #tired #work #cinnamonrolls #friends

56k likes | 852 comments

username: oni się tylko przyjaźnią?

imsebastianstan: kiedy ty to zrobiłeś?! Xd

username: jezu jak słodko

prattprattpratt: tak ciężko pracują...

username: kac morderca nie ma serca xd

username: ja naprawdę zaczynam ich shippować

username: @username no raczej! Ultimate otp

username: #merestan?#seredith? #stannet?

robertdowneyjr: co to za obijanie się na planie?

merben: @chrisevans jesteś martwy -,-

***

- Hej – Sebastian otworzył drzwi od charakteryzatorni i rozejrzał się po pomieszczeniu. Tak jak przeczuwał, nie było w nim nikogo oprócz Mer, siedzącej przy toaletce. Wzrok wbijała w telefon i nawet nie raczyła mu odpowiedzieć, więc podszedł do niej cicho, całując na powitanie w policzek.

- Stan! - zawołała,całkowicie wyrwana ze sfery własnych marzeń. - Co ty tu robisz?

- Wpadłem zapytać, czy wyskoczysz ze mną na lunch.

Oparł się o blat stolika, uśmiechając się szeroko. Dziewczyna przewróciła swoimi pięknymi brązowymi oczami, a jego serce na chwilę zwolniło rytm.Bawiła się telefonem, rozmyślając na odpowiedzią.

- Nie wiem czy zasłużyłeś.

- Mogę cię przekonać...

W jego głosie było coś takiego, że mimowolnie na niego zerknęła, co on natychmiast wykorzystał i nachylił się by ją pocałować. Nie była zaskoczona. Kiedy przebywali w swoim towarzystwie, to się po prostu zawsze jakoś działo. Nieważne kto zaczynał, a kto kończył,jednak pod koniec wieczoru mimowolnie lądowali w swoich ramionach.Nie wiedzieli gdzie to prowadzi, ale nie musieli. Ona potrzebowała ucieczki, a on...Nie miała pojęcia jakie były jego motywacje i chyba nie chciała tego zmieniać. Z początku obawiała się, że będzie wyobrażać sobie nie wiadomo co, ale okazało się, że on również nie planuje pakować się w związek. Kiedy chłodne ręce chłopaka dotknęły jej nagiej skóry pod koszulką, poczuła jak przechodzi ją dreszcz.

- Chyba powinniśmy iść...

- Zawsze mogę zjeść na lunch ciebie.

Zachichotała i niechętnie odsunęła się od aktora. Przeczesała ręką ciemne włosy, próbując doprowadzić je do porządku.

- Widziałeś zdjęcie jakie wstawił Chris?

- Ładnie razem wyglądamy -pokiwał głową, unosząc do góry prawy kącik ust. Przygryzła dolną wargę, nie będąc pewną jak ma to skomentować. Sama fotka była świetna, ale...ona naprawdę nie powinna się w to aż tak angażować. Jej wzrok mimowolnie powędrował w kierunku ogromnego bukietu kwiatów, stojącego w kącie garderoby. Musiała go tu przynieść, bo uwagi Chloe na jego temat doprowadzały ją do szału.

- Nadal nie powiedziałaś mi od kogo one są - stwierdził mężczyzna, zupełnie jakby czytając jej w myślach.

- Dlatego, że nie musisz tego wiedzieć.

- Bo jestem tylko nieznajomym z baru?

- Bo jesteś tylko nieznajomym z baru.

Strangers | s.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz