VI - " Pospieszcie się ... "

1.5K 108 12
                                    

- Kiedy ona się obudzi?

- Laleczko obudź się.

- Ore - sama każe ci otworzyć oczy płaska desko!

Tego było już za wiele! Momentalnie podniosłam się do siadu i rzuciłam nienawistne spojrzenie w stronę Ayato.

- Mówiłam ci, że nie jestem płaską deską!

- Już spokojnie laleczko. To był jedyny skuteczny sposób żeby cię obudzić.

Uśmiech Laito był dziwny, ale nie przykładałam do tego większej uwagi. Uniosłam rękę do czoła i odgarnęłam pasma włosów za uszy. Zamarłam. WŁOSY!!! Przed oczami stanęły mi wydarzenia z zeszłej nocy. Oni wiedzą!

- Mogłaś od razu powiedzieć,  a nie robić z tego tajemnicę.

Słowa Kanato uderzyły mnie jek wiadro zimnej wody. Wiedzą i nic mi nie zrobili. Cicho odetchnęłam i opadłam na pościel. Znowu zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.

- Ore - sama nie pozwolił ci iść spać!

- Oyasumi...

Moje słowa stawały się coraz cichsze. Odpływałam do krainy morfeusza. To był błąd. Zapomniałam, że w moim pokoju są trzy wampiry. Momentalnie się zerwałam do siadu.

- Ta zniewaga krwi wymaga!

Głos Ayato rozległ się bardzo blisko mojego ucha.

- Nie zabieraj laleczki tylko dla siebie, bracie.

Kołdra została podwinięta i Laito zbliżał się do mojego uda.

- Ja też chcę.

Kanato dobierał się do mojej lewej ręki.

Ten moment. Chwila, w której wszystko idzie inaczej niż miało. Teraz dziękuję, że takie momenty istnieją.

Kiedy wampiry już miały wbić swoje kły, spod drzwi rozległ się głos Reijiego.

- Robić takie rzeczy z samego rana. Pospieszcie się bo spóźnicie się do szkoły.

No tak szkoła. Chodzę razem z nimi do szkoły wieczorowej. Jestem w klasie z Yui i Ayato, bo reszta domowników uczęszcza do innych klas.

Wampiry wyparowały z mojego pokoju, a ja wzięłam z wieszaka swój mundurek i poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i umalowałam. Nie lubię być wytapetowana więc użyłam tylko błyszczyka i tuszu do rzęs. Potem przejrzałam się w lustrze. No tak, cała ja. Chuda, średniego wzrostu, blada.

Wzięłam szczotkę do włosów i zaczęłam je delikatnie rozczesywać. Zajmowało mi to zawsze dużo czasu, ale efekt był wspaniały. Po wykonaniu czynności związałam włosy w koka i wyszłam z łazienki.

Zeszłam schodami do holu. Stali tam już wszyscy domownicy, no może oprócz Shu, który zawsze przychodzi ostatni. O wilku mowa! Kiedy śpiący królewicz raczył się zjawić wyszliśmy przed posesję i wsiedliśmy do czarnej limuzyny. Zajęłam miejsce między Subaru, a Laito i przymknęłam powieki.

Mój spokój został brutalnie zakłócony przez Laito. Ten niesamowicie upierdliwy osobnik co chwilę próbował położyć swoją dłoń na moim udzie. W końcu nie wytrzymałam i zdzieliłam go po łapie.

- Ała!

- Należało ci się! łapy przy sobie!

Chwilę siedział naburmuszony jednak szybko mu przeszło. Po chwili jego dłoń znowu próbowała opaść na moje udo.

- Laito łapy precz!!!

Powiedziała ostro wkurzona! Ile można to znosić ?! Zboczeniec!!! Wtedy w moje myśli wkradł się głos Subaru. Stwierdził on, że jesteśmy upierdliwi. Nie moja wina, że osobnik imieniem Laito nieustanie narusza moją przestrzeń osobistą!

- Jesteśmy na miejscu.

Przerwał mi rozmyślania Reiji. Wyszliśmy z pojazdu i ruszyliśmy w stronę dość dużego gmachu. Nie powiem, że kocham tą szkołę ale nie jest zła. Weszliśmy do głównego holu, a potem każdy ruszył w swoją stronę.

Moja klasa była kawałek za szafkami więc powoli szłam w jej kierunku. Po drodze wzięłam podręczniki i zeszyty. Potem tylko kawałek prosto, zakręt i ... j-je-s-s-tem?

A nie! Wtedy wpadłam na kogoś. Osobnik podał mi rękę i pomógł pozbierać książki. Potem spojrzałam w jego oczy, a on uśmiechnął się ciepło.


Yo!

To ja! Ktoś tęsknił? *cisza wszechobecna* ;_;

Kolejny rozdział napisany. Miło patrzeć jak wiele osób to czyta ^.^

Jak myślicie na kogo wpadła Mika? Co da to spotkanie? Piszcie w komach!

Pozdrawiam wszystkich i dedykuję rozdział wszystkim, którzy napisali komentarz pod ostatnim XD

Do następnego kociaki ^.^






Diabolik Lovers | Historia Ostatniej //w trakcie korekty//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz