Wkrótce rozpocząłem tournee. Podczas mojego pierwszego koncertu w Burjassot, Walencji, byłem bardzo nerwowy i trzęsły mi się ręce. Pamiętam, że mówiłem: "Witajcie na moim pierwszym koncercie z pierwszej trasy w mojej historii!". Potem poczułem ogromny chłód. To było niesamowite. Gdy mówiłem te słowa poczułem supeł w żołądku, bo nie było już odwrotu. Ten moment pozostanie wryty w mej pamięci na zawsze.
Dziękuję za bezpośrednie wsparcie moich fanów, a także za nerwy, które przemieniły się w siłę i entuzjazm dające mi chęci do wyjścia, i dania z siebie wszystkiego na scenie. Koncerty przed publicznością sprawiają, że latasz i pływasz, jakbyś był na szczytach obłoków. Oklaski i okrzyki dają ci energię. To jest naprawdę fantastyczne.
Na pamiątkę tego specjalnego dnia edytowałem wideo ze zdjęciami z koncertu, chwilami spędzonymi z fanami... Kiedy wraz z Jacobo rozmawiamy o tamtej nocy w Burjassot, zawsze wspominamy ją jako super wyjątkowy czas.
Na tournee przeżyłem jedne z najbardziej emocjonujących chwil w mojej karierze. Kiedy koncert dobiega końca zawsze myślę: jak to może kończyć się tak szybko?. Trzeba tam być, żeby to zrozumieć.
Za każdym razem, jak wychodzę na scenę - nie chcę, żeby nerwy znikały. To dlatego, że chcę dać z siebie 100%, jak byk! Lubię to czuć, gdy wychodzę przed publikę.
Teraz, kiedy mam już za sobą trochę więcej koncertów, zdaję sobie sprawę, jak bardzo się rozwinęły w tak krótkim czasie. Abraham, który jest teraz ma niewiele wspólnego z chłopakiem, który był w Burjassot. Teraz wszyscy w zespole jesteśmy ze sobą bardziej połączeni i to sprawia, że wszystko jest bardziej magiczne: z większą łatwością, ale cięższą pracą doskonalę swoje umiejętności taneczne.
Krótko po Burjassot, żyłem moim pierwszym koncertem masowym, tej nocy wzięło w nim udział ponad 10 000 osób. Teraz - patrząc wstecz - myślę, że był to jeden z najbardziej wyjątkowych wieczorów w moim życiu. Odbył się w Cádiz, moim ojczystym miejscu. A to oznaczało, że po raz pierwszy, cała moja rodzina przyszła posłuchać, jak śpiewam. Mogli zobaczyć mnie w trasie, jak śpiewam i tańczę do moich piosenek, to jedna z tych rzeczy, których nigdy nie chcę zapomnieć. Był tam mój ojciec, moja matka, Tony, moi dziadkowie, wujkowie, kuzyni... Kiedy zobaczyłem ich tam, stojących, obserwujących mnie, wiedziałem że ta noc będzie trwała długo i zawsze będzie powtarzać się w moich wspomnieniach. Musiałem cieszyć się każdą chwilą, tak jakby była tą ostatnią.
Gdy koncert dobiegał końca podniosłem głowę i zatrzymałem wzrok na ich twarzach. Zobaczyłem, że każdy członek rodziny jest ze mnie dumny.
Mój zespół
Podczas tras uwielbiam podróżować z resztą zespołu w vanie. Dużo się razem śmiejemy. Prawda jest taka, że mam dużo szczęścia być w tym wieku i mieć super zespół. Spędziliśmy razem wiele godzin i stworzyliśmy coś w rodzaju rodziny. Najbardziej podoba mi się to, że wszyscy mamy ze sobą dobre relacje. Taka praca jest przyjemnością. Bateria* ma dwadzieścia lat i jest cudowny, oprócz gry na gitarze uczy mnie też wielu rzeczy każdego dnia, trochę jak pianista i reżyser w jednym. Teraz, gdy jestem częścią zespołu, mogę ćwiczyć z baterią i grać na innych instrumentach. Cały zespół bardzo mnie wspiera.
Czas, który ze sobą spędzamy - ten na scenie, jak i poza nią - pomaga nam lepiej poznać siebie nawzajem i zacisnąć więzi. Jeśli mieszkasz ze współpracownikami, jest to nieuniknione, że dzień po dniu, w końcu wyłoni się przyjaźń.
Jedynym negatywnym aspektem bycia w trasie jest to, że jestem daleko od rodziny i czasem mi jej brakuje. Jednak uczucie bycia na scenie, w obecności wszystkich moich fanów jest niewytłumaczalne.
CZYTASZ
Abraham Mateo "I Am" Pl
Kurgu OlmayanPostanowiłam przetłumaczyć dla wszystkich polskich Abrahamers biografię Abrahama "I Am". Jako, że nie znam hiszpańskiego prawie wcale (w sumie znam ten język w niemalże najbardziej minimalnym stopniu), to mogą pojawić się błędy. Chcę jednak pomóc ka...