~ROZDZIAŁ 5~

148 13 0
                                    

   *3 września, 14:15 *

  Przed chwilą wstałam. Zasnęłam w salonie ok. 12 oglądając Kiepskich. TAK ZASNĘŁAM NA KIEPSKICH!!! 😣 Nigle dopadł mnie straszny głód więc wzięłam se batonika (bardzo pożywne jedzenie, polecam 👍). A tak na serio nic się nim nie  na jadłam ale na szczęście przyjechała babcia z Asią. Przywiozły ze sobą torbę słoików od babci i dziadka. Zjadłam prawie cały słoik kapusty (bo ja jestem typowy Polaczek Cebulaczek 😌). Żeby się nie nudzić usiadłam na łóżku i przeglądnełam Instagrama i Snapchata. Na Snapchacie przeglądnełam snapy Zuzi. Na jednym z nich była Zuzia robiąca sobie makijaż i podpis:„Przygotowania do imprezy😄😄😄”. A więc to po to była jej ta spódniczka... Ugh... Tak być nie może!Postanowiłam do niej napisać.

Ja: Kiedyś chodziłyśmy na imprezy razem...

Zuza: Odpuść sobie Oliwka

Ja: Nie wiem o co ci chodzi, ale gdzie idziesz na tą imprezę

Zuza: Do Majki

I rozmowa się zakończyła. Szybko otworzyłam Fejsa i spytałam Wiktorie czy idzie do Majki na imprezę. Potwierdziła to i nawet zapytała, czy idziemy razem. Szybko się zebrałam. Założyłam niebieski  top, czarne  leginsy i na to zużuciłam szary cartigan a na nogi założyłam czarne Conversy, czyli moje jednyne markowe buty. Wiktoria powiedziała, że spotkamy się pod szkołą i razem pójdziemy do Majki. Poinformowałam ciocię, że idę na imprezę. Zgodziła się. Ma do mnie pełne zaufanie, ponieważ zawsze wracam o wyznaczonej godzinie. Tym razem miałam wrócić przed 23. Pod szkołą czekała już Wiki.

-Hejka! - powiedziałam gdy byłam jakieś trzy metry od niej.

-Hej! - odpowiedziała mi uradowana Wiktoria jak zawsze uśmiechnięta i rozbawiająca innych swoimi żartami.

-Choćmy już - postanowiłam. Szłyłyśmy i gadałyśmy o nie istotnych rzeczach, choć rozmowa wogule nam się nie kleiła. Nie mam wspólnych tematów z Wiką,  ale muszę się z nią zaprzyjaźnić. Muszę pokazać Zuźce, że bez niej sobie poradzę. Jak jej nie zależy to mi też nie będzie...

  U Majki na domówce byłyśmy ok. 19:30..Przywitałyśmy się z wszystkimi znajomymi ze szkoły. Jako pierwsze miejsce w którym spędzę trochę czasu wybrałam stół z przekąskami ( lubię jeść). Wzięłam trochę Leys'ów paprykowych i wtedy podeszła do mnie Iwona. No bo kto by się spodziewał, że będzie na imprezie.

- Hej zazdrośnico - powiedziała z wrednym uśmiechem, ale nad zwyczaj spokojnie.

-No hej złodzejko - odgryzłam się jej.

- No ale przyznaj, że jesteś... - zaczęła, ale przerwała jej Zuzia.

- Zostaw ją- nakrzyczała na mnie Zuzia - Iwona, choć idziemy się bawić - powoiedziała tym razem do Iwony i popatrzyła na mnie z pogardą.

-Własne miałam taki zamiar, ale to ona się mnie uczepiła... - skłamała bezczelnie Iwona. Zuzia chwyciła ją za rękę i pociągneła w innym kierunku. Iwona po raz ostatni odwróciła głowę i pokazała mi język na co ja obdarowałam ją środkowym palcem...

Hej czytelnicy! 😊

I oto kolejny rozdzialik. Jest trochę dłuższy od tamtych, ale to chyba lepiej Xd komentujcie, zostawiajcie gwiazdki i wg. Do następnego, pa 👋 
                    Marysia!!!

Przyjaciółka mojej przyjaciółki ¦ ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz