~ROZDZIAŁ 14 & nominacja~

125 11 4
                                    

*14 września, 6: ileś tam*

Nie mam ochoty iść do tej pieprzonej szkoły... Nie mam ochoty oglądać tych pieprzonych mord!

Zakryłam się poduszką i zaczęłam płakać. Gdy tylko myślałam o Iwonie robiło mi się niedobrze...

-Oliwia! Boli cie nadal brzuch? - spytała ciocia.

-Uh... Tak troszkę... Ale za to głowa mnie boli...-skłamałam. - Mogę nie iść do szkoły?

-Och czy ty nie przesadzasz? - spytała mnie gdy już weszła do salonu w którym wczoraj zasnęłam.

-Strasznie boli... - znów skłamałam i chwyciłam się za skronie.

-No dobra... Śpij jeszcze, ja jadę do pracy...-powiedziała.

-Dzięki... Pa - odpowiedziałam jej.

Zasnęłam...

Obudziłam się ok. 10. Chwyciłam do ręki telefon i przeglądnełam Instagrama i Snapchata. Włączyłam też Messengera i napisałam do Wiki :

Ja: Hej...

Po jakiś 10 minutach dostałam odpowiedź :

Wika: Hej kochana, czemu nie ma cb w szkole...?

Ja: Bo nie chciało mi się iść do tej zasranej szkoły oglądać tych pierdolonych mord

Wiki: Dobra... O nic więcej nie pytam... XD

Ja: Wika... To nie są żarty. Mam już dość... To wszystko mnie niszczy... Iwona mnie niszczy... Ja tak dalej nie dam rady Wiktoria! Nic mnie tak kurwa, nie niszczy od środka jak udawanie, że wszystko jest ok, rozumiesz?

Wika:  :( Rozumiem cię... To znaczy próbuję... Nie smutaj się... O Zuźce zapomnij, nie jest cb warta... A z Iwoną to ja zrobię porządek!

Ja: Oby Ci się udało...

Wika: Uda mi się ! Obiecuję... A teraz pa, bo już jest dzwonek...

Ja: Pa pa...

Odłożyłam telefon.

*perspektywa Wiki*

Zadzwonił dzwonek. To co mi napisała Oliwka było straszne. Strasznie mi jej żal... Nie wiem co zrobic... Zostało mi jedynie nastraszyć Iwone...

Po lekcji :

Wyszłam z klasy. Zauważyłam jak Iwona wchodzi do toalety. Postanowiłam wejść za nią.

-Iwona - powiedziałam. Dziewczyna, która stała tyłem obróciła się szybko. Zakrywała kawałek ściany ręką - Co ty zrobiłaś - odsłoniłam jej rękę. Napisała czarnym mazakiem duży napis „Oliwka, głupia suka i zazdrośnica” - Lirzesz to! - krzyknęłam.

-Wyluzuj - powodziała ze  śmiechem.

-Odpieprz się od Oliwki! - krzyknęłam.
-Bo co? - spytała że spokojem.

-Bo gówno! Po co ty jej to robisz? Co ona ci do cholery zrobiła!? Co!? Wiesz jak ona się teraz czuje!? - spytałam z wściekłości ą.

-A wiesz jak ja się czułam gdy zabiła mi rodziców!? - krzyknęła. Widoczne nie chciała powiesić ostatnich słów. Zamurowało mnie.

-Co... - spytałam cicho.

-To znaczy... Nie twoja sprawa! - krzyknęła i wybiegła z toalety.

Hej hej...

I wszystko zaczyna się rozjaśniać, co? 😏No to tyle, co dalej dowiecie  się w następnym rozdziale!
                                     Marysia ♥ 😘

                   💕  B     Y      E   💕

Przyjaciółka mojej przyjaciółki ¦ ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz