Dzień w szkole

171 24 2
                                    

Obudził mnie przeraźliwy dźwięk. Wyciągnęłam prawą rękę w stronę szafki. Znalazłam na niej telefon. Nie otwierając oczu, po omacku wyłączyłam budzik. 6:40. Za jakie grzechy mam tak wcześnie wstawać? Pytam, za jakie grzechy? Nie chciałam nigdzie iść, ale po kilku minutach leżakowania, zmusiłam się, żeby otworzyć oczy. Zwlekłam się z łózka i pomaszerowałam do łazienki. Umyłam sobie twarz, żeby się trochę obudzić. Wróciłam do pokoju i otworzyłam szafę. Oczywiście tu pojawił się problem każdej kobiety: w co się dzisiaj ubrać? Objęłam wzrokiem całą szafę. Mój wybór padł na zwykłe dżinsy, białą bokserkę i trampki. Mamy koniec wiosny, więc będzie pasować. Ubrałam się i spakowałam do szkoły. Teraz czas na makijaż. Usiadłam przed lusterkiem i wyjęłam kosmetyki. Pomalowałam powieki brązowym cieniem, którego prawie nie było widać, bo zlał się z kolorem mojej cery. Rzęsy pociągnęłam tuszem i usta pomalowałam lekko różową szminką. Schowałam wszystko, zabrałam plecak i zeszłam na dół. W kuchni zrobiłam sobie śniadanie, które bardzo szybko zjadłam. Wpakowałam kanapki na później, sok jabłkowy i poszłam na korytarz. Założyłam czarną, skórzaną kurtkę. Gdy już miałam wyjść, ze schodów zawołała mnie mama.

-Marcyś, skarbie już wychodzisz?

-Tak, mamo. Jest już 7:40. Wrócę po 15.

-Dobrze. Zrobię obiad.

Mama wychowywała mnie sama. Tata zostawił nas, jak miałam 10 lat. Do tej pory mam z nim dobry kontakt, zawsze mogę zwrócić się do niego z prośbą o pieniądze. Jeszcze nigdy mi nie odmòwił

Wyszłam i skierowałam się do liceum. Miałam do niego raptem 10 minut piechotą. Weszłam do budynku i poszłam do klasy.  Usiadłam w ławce i zaczęłam przeglądać facebooka. Pierwsza była historia. Bardzo ją lubiłam, a szczególnie starożytną Grecję i Rzym. Niestety teraz powtarzaliśmy I wojnę światową. Zadzwonił dzwonek i do pomieszczenia weszła pani Olcha. Była to dosyć pulchna kobieta o małych brązowych oczach i wysokim czole. Jej rude włosy dopełniały komizmu jej osoby. Zawsze chciało mi się śmiać na jej widok, ale opanowywałam się. Może i wygląda śmiesznie, ale jest bardzo dobrą nauczycielką.

-Otwórzcie podręczniki na stronie 176. Powtórzymy dzisiaj postanowienia traktatu wersalskiego. Kto wie, kiedy on był? - zapytała.

Do odpowiedzi zgłosił się chłopak z pierwszej ławki. Był niski, jak na swój wiek. Mierzył ledwie 160 cm. Ja miałam 165, ale jestem dziewczyną. Miał krótkie blond włosy i piwne oczy. Uszy miał za duże do swojej twarzy.

-28 czerwca w 1919 roku - podał odpowiedź.

-Bardzo dobrze - pochwaliła go. - A teraz zapiszcie datę do zeszytu i wypiszcie mi postanowienia traktatu - poprosiła.

Zrobiłam szybko, o co poprosiła i dalej przeglądałam internet. Od telefonu oderwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku. Do klasy, jak zawsze ostatni, wparował Michał.

Jest to chłopak o czarnych, krótkich włosach. Ma niebieskie oczy i mały nos. Jest ode mnie wyższy o jakieś 10 cm. Ciało ma wysportowane, co widać pod koszulkami, które ubiera. Nie lubię za bardzo go lubię. Dosyć często się przechwala, co to on nie zrobił, albo czego nowego to sobie nie kupił. Po prostu mnie to denerwuje.

-Przepraszam za spóźnienie, ale przejazd mi zamknęli - usprawiedliwił się.

Wszyscy w klasie zaczęli się śmiać pod nosem. Każdy z klasy wiedział, że Michał mieszka tam blisko szkoły, jak ja, tylko ma dom od drugiej strony.

-Cicho, co to za śmiechy? - uciszyła nas pani. - Dobrze, siadaj.

Uczeń zadowlony usiadł w ostatniej ławce pod oknem. Jak zawsze, wyciągnął słuchawki i telefon i zatracił się w muzyce.

Ja przeglądałam dalej internet i jednocześnie słuchałam pani i pisałam, co dyktowała. Nagle w telefonie zobaczyłam komunikat, albo reklamę.
",Interesujesz się starożytną Grecją? Lubisz zagadki? Zgłoś się do nas. Mamy dla ciebie niepowtarzalną ofertę".
Nacisnęłam na to, ale pojawił się czarny ekran. Zablokowałam telefon.
Lekcja szybko się skończyła. Szybko mi zleciało przedpołudnie i zanim się obejrzałam, zadzwonił ostatni dzwonek. Zabrałam plecak i poszłam do domu.

Przed szkołą zaczepił mnie Michał.

-Co chcesz? - zapytałam trochę za ostro.

-Zluzuj z tonu mała - uśmiechnął się. - Chciałem tylko o coś zapytać.

-To pytaj - odparłam.

-Dostałaś wiadomość?

-Jaką wiadomość?

-No tą o Grecji.

Oprzytomniałam i spojrzałam na niego zaskoczona. Skąd o tym wiedział?



Hejka miśki :P Dodaję rozdział chociaż pod poprzednim jest tylko 7 wyświetleń, 2 głosy i 1 komentarz :( Słabo kochani. Może jeszcze nie wszyscy wiedzą o nowej książce, więc wybaczam taką małą liczbę <3

&quot;Zwyczajna&quot; wycieczka do GrecjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz