16

313 10 3
                                    

Tamtego dnia, kiedy wróciłem do domu miałem pewien pomysł... no i kilka postanowień. Po pierwsze - poprzysiągłem sobie, że naprawdę zacznę się uczyć, stanę się lepszy i cóż... po prostu będę sobą. Po drugie - kiedy Andrew wyjedzie (a stanie się to za jakieś cztery dni, rano) powiem Kaylee, że chyba się w niej zakochałem... Cóż nie wiem czy to do końca to dobry plan, ale może się uda.

Pełen optymizmu zasiadam do mojego czarnego biurka, znajdującego się pod oknem w moim pokoju. Sięgam po jeden z podręczników leżących na parapecie i otwieram go. Czeka mnie nudne popołudnie, ale życie wymaga poświęceń i zmian. Ech... na pierwszy ogień idzie fizyka... Jutro znów szkoła...

***

Dzisiejszy dzień jest bardzo mroźny. Poniedziałkowe i wtorkowe lekcje były naprawdę dobre. Z odpowiedzi z fizyki dostałem ocenę dobrą, natomiast na wczorajszej matematyce po lekcji, postanowiłem przeprosić za swoje zachowanie panią Brown. Matematyczka była nieźle zaskoczona moją postawą wobec niej, ale przyjęła moje przeprosiny. Zapytałem wtedy czy jest szansa bym poprawił swoje oceny i czy była by opcja uczestniczenia w jakimś kółku wyrównawczym z matematyki. Pani profesor zaoferowała się, że mi pomoże - za co jestem jej bardzo wdzięczny.

Tak jak wspominałem na początku - dziś jest naprawdę zimno. Z trudem wstałem z mojego cieplutkiego łóżka, przebrałem się w codzienne rzeczy, zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu.

Właśnie idę dobrze znaną mi drogą i myślę nad tym jak wyznać Kaylee moje uczucia do niej. Nagle przypominam sobie, iż miałem spotkać się z nią przed szkołą jakieś pół godziny przed rozpoczęciem zajęć aby pożegnać Andrewa.

Wyciągam z kieszeni mojej kurtki telefon i sprawdzam godzinę. Jest dwie po ósmej co oznacza, że jestem mega spóźniony. Świetnie...

Przyśpieszam kroku z nadzieją, że nie jest jeszcze za późno i pod bramą naszej placówki zastanę jeszcze chłopaka.

Z oddali widzę żółtą taksówkę stojącą przed budynkiem, a koło niej Kaylee i Andrewa. Uśmiech momentalnie znika z mojej twarzy kiedy dostrzegam jak brunetka obejmuje czule Irlandczyka, a on odwzajemnia jej uścisk. Czuję jakieś dziwne ukłucie w sercu... Ich twarze naprawdę dzieli kilka centymetrów. Nagle przestrzeń pomiędzy nimi niebezpiecznie się zmniejsza, a ich usta łączą się w namiętnym pocałunku. Trwają tak w bezruchu przez kilka sekund. Co najdziwniejsze Kay, wygląda tak jakby tego chciała... Mam wrażenie jak moje serce łamie się na tysiące kawałeczków, a w moich oczach pojawiają się łzy. I sam już nie wiem czy jest to spowodowane przez wiejący w nie wiatr, czy może przez to, iż faktycznie mam ochotę się rozpłakać.

Dźwięk klaksonu sprawia, że Andrew i zielonooka odskakują od siebie. Jestem zbyt daleko by dosłyszeć o czym para rozmawia, zanim czarnowłosy wsiada do pojazdu. Krew buzuje w moich żyłach. Nie mogę dokładnie określić co teraz czuję, wiem jednak że negatywne emocje zaczynają nade mną panować. Zanim taksówka odjeżdża widzę jak Kay i chłopak machają do siebie ostatni raz. Jestem totalnie rozbity. Świadomość, że miałem do Andrewa zaufanie i, że nawet kiedyś mu wspominałem, co czuję do Kaylee... Och, on wiedział... To tak cholernie boli! Czuję się zdradzony - tak bardzo zdradzony i zraniony tym co ujrzałem.

Nagle orientuję się, że wzrok Kay spoczywa na mojej osobie.

– H-Harry? – słyszę jej głos – Harry, zaczekaj to nie tak! – zaczyna biec w moją stronę.

Nie myśląc wiele, ignoruję ją, obracam się na pięcie i zaczynam szybko iść, niemal biec w przeciwną stronę, aby nie zrobić czegoś czego będę potem żałował. Kaylee była dla mnie najważniejsza przez ten miesiąc, to dla niej chciałem się zmienić. To dla niej zacząłem się uczyć, przeprosiłem panią Brown, przestałem imprezować i bawić się dziewczynami. To wszystko było dla niej, aby mogła być dumna ze mnie, ale zrobiłem to też dla siebie by udowodnić sobie, że mogę wrócić do tego co było...

Czuję się teraz tak bardzo źle, jestem kompletnie rozbity. Dziewczyna, którą kocham całowała się z innym... Nie wiem czy ona wie jakie żywię do niej uczucia, ale mogę powiedzieć, że zdrada cholernie boli. Serio, czuję się teraz zdradzony...

--------------

CZYTASZ?=KOMENTARZ LUB GWIAZDKA

Dziękuję za 230 wyświetleń jesteście wspaniali! 😢☺☺☺

Definicja miłości || Harry Styles ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz