Rozdział 16.

2.8K 123 13
                                    

Amy

Po tym, jak Calum odprowadził mnie zapłakaną do domu zamknęłam się od razu w pokoju, Nie otwierałam w nikomu. Nie chciałam nikogo wiedzieć, z nimi rozmawiać i nikogo słuchając. Owszem, codziennie dobijali się do moich drzwi, tak przez cały tydzień, ale byłam nieugięta. Zakładałam słuchawki i puszczałam muzykę. Z rozmów, które podsłuchałam wynikało, że Luke również siedział w pokoju i nawet prośby rodziców nie wyszedł. Pierwszego dnia, kiedy w ogóle się nie odzywałam ciocia chciała dzwonić na policję. Wujek i ciocia siedzieli całe siedem dni w domu. Na zmianę chodzili do moich drzwi i siedzieli przez jakiś czas, prosząc mnie, abym wyszła. Codziennie przychodziła też inna czwórka. Najpierw Amber, Alice, Ash i Kazz, a później Rose, Calum, Mike i Tom. Raz też była Andrea, wtedy nikogo nie było. Przyznała mi się, że Luke poznała dosyć niedawno i jest tylko jego koleżanką i nikim więcej. Tylko dlaczego on ją wtedy zaprosił? I dlaczego on kleił się tak do niej? Chciał zbudzić we mnie zazdrość? Może po prostu zrobić na złość? Te pytania nurtowały mnie przez cały okrągły tydzień. Nie mogłam normalnie spać, było tak jak wtedy, kiedy Jonathan mnie zdradzał, ale po wyjeździe do Sydney i pójścia do szkoły wszystko się zmieniło. Zamiast niego śnił mi się blondyn z kolczykiem i niebieskimi oczami, którego znałam od trzynastu lat. Od kiedy miałam cztery lata. Rozejrzałam się po pokoju. Wszystko co szklane było potłuczone. Krzesło leżało przewrócone, rzeczy z szafy były wyrzucone, książki i zeszyty leżały na podłodze w niemal całym pokoju. Podsumowując - mój pokój w połowie był zniszczony. Były nawet wgniecenia w ścianach. Za każdym razem, kiedy ktoś za drewnianymi drzwiami wypowiadał imię "Luke" wpadłam w ekstremalną złość. Usiadłam na łóżku i wstałam z niego. Zakręciło mi się w głowie, dlatego ponownie usiadłam. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

— Amy? Proszę, otwórz. To trwa zbyt długo.

— Nie chcę! Zostaw mnie! — Opowiedziałam wujkowi.

— Słonko, to daj chociaż sprzątnąć pokój. Zjesz śniadanie, które przyszykowała Ann. Specjalnie dla ciebie twoje ulubione placuszki z jabłkami i jest twój ulubiony sok.

Westchnęłam i powoli wstałam. Podeszłam do drzwi i odkluczyłam kluczem. Od razu zostałam zamknięta w niedźwiedzim uścisku przez Mark'a.

— Ann! Amy otworzyła!

Odgłos uderzających obcasów o schody rozniósł się po całym dniu. Ciocia rzuciła mi się na szyję.

— Dziecko! Jak ja się martwiłam! Musisz coś zjeść — powiedziała, a ja mruknęłam ciche "nie" i chciałam zamknąć drzwi. Ręka wujka skutecznie mi to przeszkodziła. Westchnęłam zrezygnowana, nic nie mogłam poradzić. Usiadłam z powrotem na łóżku. Patrzyłam jak Mark podnosi książki i zeszyty, i kładzie na biurku. Podniósł lampkę, którą podłączył do prądu. Krzesło też wróciło na swoje miejsce. Potem ubrania położył na jedną kupkę i zaczął zamiatać szkło. Nic nie mówił, kiedy zobaczył delikatne wgniecenia w ścianie. Podparłam rękami o brodę, a łokcie położyłam na kolana. W takiej pozycji patrzyłam po prostu przed siebie.

— Amy! — Zobaczyłam przed sobą Tom'a, który podbiegł do mnie i uścisnął mnie z całej siły jaką miał. Znów stałam bez ruchu i czekałam aż ode mnie odejdzie. — Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy!

Wzruszyłam ramionami i opadłam na łóżku. Usiadłam w takiej samej pozycji, co wcześniej.

— Amy?! Co ty sobie zrobiłaś w kostki?!

Spojrzałam na swoje ręce, fakt. Były całe czerwone i skóra była zdarta, ale to tak bardzo nie bolało jak moje serce. Wzruszyłam po raz drugi ramionami. Tom wyszedł z pokoju. Odetchnęłam z ulgą. Poszedł sobie, pomyślałam. Po chwili wrócił z apteczką w dłoni. Cholera. Bez słowa wziął moje dłonie i przemył wodą utlenioną, a potem położył gazę i zawinął dosyć mocno bandażem. Ciocia przyszła z talerzem placuszków, a w drugiej ręce miała sok pomarańczowy. Odmówiłam, bo na sam widok jedzenia robiło mi się po prostu niedobrze.

bad girl → luke hemmings  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz