Rozdział 4.

100 1 2
                                    

Dom był piękny..ale po chwili poczułam strach..
On złapał mnie delikatnie za ramię a ja drgnęłam..odsunęła sie..
Na to powiedział:Nie bój się nie zrobię ci krzywdy. Chciałem ci powiedzieć że już jesteśmy. Zaraz postaramy dobrze?
A ja patrząc w ziemię powiedziałam :Dobrze..ale boję sie..nie dotykaj mnie proszę..boję się dotyku..
Popatrzył na mnie i otworzył drzwi.. Nikogo nie było..tylko ja i on..
Zapytałam czy mieszka sam.. On powiedział że mieszka sam ale czasami rodzice wpadają zapytać co i jak..
Ściągnełam buty i kurtkę..plecak miałam przy sobie..zamknął za ten czas drzwi..
Weszliśmy do jego pokoju kazał mi siąść na łóżko..więc usiadłam..on wziął krzesło i usiadł na przeciwko mnie..
Po chwili zapytałam go: Dlaczego mi pomogłeś? Dlaczego i o czym chcesz rozmawiać?..
Po chwili powiedział że zależy mu na mnie..podobam mu się i chce być dla mnie wsparciem..i że chce pogadać o tym co przeszłam chce mi pomóc..
Przestraszyła się i powiedziałam że ja nie umiem zaufać bo za dużo przeszłam..
Powiedział:Skarbie powiedz nie zostawię cię nigdy i nie bój się mnie proszę..
Popatrzyłam na niego przez sekunde i powiedziałam: nie pokochałbyś mnie takiej jaką jestem..
On był zdziwiony:Zaufaj mi naprawdę nie musisz się bać mnie..pokochałam..
Powiedziałam:Więc posłuchaj mam niezawodną moją przyjaciółkę która mi pomaga..
Maciek:Co to za przyjaciółka? Powiedz proszę..
Ma na imię żyletka..jest metalowa i skuteczna jak i również nie zawodna..cały czas patrzyłem w podłogę..
On na to: Dlaczego? Dlaczego to robisz? Pokażesz mi blizny? Proszę..
Patrząc w podłogę pokazałam mu moje ręce..i powiedziałam:Mam jeszcze na nogach..i te siniaki..
Popatrzył na mnie..powiedział:Ściągnij plecak i podejdź do mnie..nie bój się chce tylko zobaczyć tę rany z bliska..
Popatrzyłam na jego twarz i zrobiłam to co kazał..po odłożeniu plecaka podeszłam do niego...cała byłam rozczęsiona..pokazałam rękę jednak on złapał za nią delikatnie a ja drgnęłam i zamknęłam oczy..bałam się..
Maciek powiedział: Boże ...dlaczego to robisz? Dlaczego drgasz jak cię chce delikatnie dotchnąć? Boisz się mnie? .. Odpowiedz proszę..
Tak boję się dotyku bo..zaczęłam płakać..zostałam..zgwałcona i to parę razy..byłam bita przez nich i dlatego mam siniaki..Proszę nie rób mi tego..Nie rób mi krzywdy..proszę wyszeptałam cicho płacząc..
On: Nie wiedziałem..nie bój się nic ci nie zrobię obiecuje!..Ufasz mi?..Nie pozwolę nigdy aby ktoś cię skrzywdził..
Ja: Ciężko mi jest zaufać..i boję się..jestem nic nie warta..
Nie prawda! Dla mnie dużo zobaczysz! Mogę coś zrobić? Nie bój sie..!...
Popatrzyłam na niego ze łzami w oczach..
Boję sie..
On: Zamknij na chwilę oczy albo pozwól mi coś zrobić..
Powiedziałam: Boję się nie zrób mi krzywdy..proszę..
I zamknęłam oczy..cała byłam wystraszona...
On usiadł obok i mnie przytulił..drgnęłam i popłakałam się..
A on:Widzisz nic ci nie zrobiłem..nie bój sie..
Po chwili mnie opuścił i powiedział :Przepraszam nie wiedziałem czy mogę ale nie bój się mnie proszę..
Powiedziałam:Dobrze ale nadal odczuwam jakiś lęk ale nie aż tak bardzo duży..
Po chwili powiedział do mnie że ma pewną propozycję..
Popatrzyłam i czekałam aż zacznie mówić..
Bo wiesz możesz rodziną powiedzieć że śpisz u koleżanki a tak naprawdę zostaniesz u mnie..
Nie mam serca cię tak puscic do domu..Zaufaj mi nic ci nie zrobię..Nie musisz się mnie bać..to jak?
Patrzyłam w jego oczy widziałam ciepło i dobroć..chęć pomocy..miłość..zaufanie..
Powiedziałam..

Nadzieja dla aniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz