Rodział 6.

91 2 2
                                    

On już zasnął.. popatrzyłam w blask księżyca..myślałam nad paroma rzeczami..myślałam o nim..
Bałam się go jeszcze ale czułam więź z nim..jego dobroć i poświęcenie..delikatność..
Po chwili zasnęłam..
Spałam..i sniłam..
Po chwili zaczął mi się śnić ten horror..czułam jego ochydne łapska.. uderzenie..płacz..smutek..
Zaczęłam płakać przez sen i wyrywałam się..z boku na bok się przekręcałam..
Nagle Maciek wstał i do mnie podszedł..złapał mnie za ramię i przytulił..
A ja się obudziłem..i zapytałam co on robi?..
Ja tylko..cię przytuliłem.. spokojnie..nic złego ci nie grozi..
Popatrzyłam na niego i zapytałam..:Czy ja..się kręciłam i płakałam przez sen?-on tylko kiwnął głową potwierdzająco..
Powiedziałam:Przepraszam..ja..mi się śniło to..to powraca..przepraszam-szepnełam i upusciłam głowę..
On na to: Spokojnie rozumiem..chodź do mnie się przytulić..Położenie się koło ciebie dobrze? Nic ci nie zrobię..
Ze spuszczoną głową powiedziałam:Dobrze..połóż się koło mnie..i przytul mnie.prosze..powiedziałam to cała drgający..
Podszedł do mnie i mnie mocno przytulił..po chwili położył się koło mnie..byłam sztywna..nie wiedziałam czy mogę się normalnie poruszyć czy on mi nic nie zrobi..?..
Zapytał mnie: Dlaczego ty się tak odsunęła? Zaraz spadniesz..przyznaj się..boisz się? Tylko szczerze..
Odwróciła sie do niego i powiedziałam szeptem: Trochę..
Wyciągną swoją rękę i powiedział: Chodź..styl się..nie bój się..
Przysunełam się i poczułam na sobie jego ramię..drgnełam i przymrórzyłam oczy..on popatrzył na mnie i powiedział:ciiii...spokojnie..idź spać..
Wtuliłam się i po paru minutach zasnełam...
Rano w staliśmy i on powiedział..
Spokojnie dziś nie idziemy do szkoły bo jest jakieś tam święto..
Wybierzesz się i ogólnie ogarniesz i pojdziemy do twojego domu..weźmiesz ciuchy,kosmetyki itd. Takie potrzebne rzeczy..
Popatrzyłam i powiedziałam:Dobrze..mogę się ubrać?
Odpowiedział:Jasne..ja wyjde jak chcesz ale najpierw chodź się przemyć..ta maść..pamiętasz?
Popatrzyłam i weszłam do łazienki a on za mną i powiedział że zrobi sniadanie..kiwnełam głową że rozumiem ..on wyszedł a ja wziełam się umyłam i jak się powycierałam zobaczyłam szafkę i postanowiłam zobaczyć co jest w środku..

Przepraszam że nie ma przecinków i są słowa po przekręcanie ale pisze z tableta...więc prosze o wyrozumiałość😃

Nadzieja dla aniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz