Rozdział 9.

67 2 0
                                    

Maciek po chwili powiedział ,że jest już godzina 23 z minutami..i że mam się umyć bo musi mnie posmarować..a on za ten czas pójdzie po maść..
Więc ja poszłam do łazienki. Umylam się  i niepewnym krokiem ruszyła  do jego pokoju ponieważ sama nie mogłam spac w osobnym pokoju bo się bałam..
Weszłam a on kazał mi usiąść więc usiadłam..on posmarował już ręce i nogi ..teraz znowu plecy..
Ściągnęła koszulkę i znowu zaczęłam się bać..zamknęłam oczy..
To bolało ale maść działała cuda..
On tylko powiedział : Aniołku spokojnie. Mogę cioś zrobić?
Ja tylko odpowiedziałam : Dobrze tylko proszę..boję się trochu..i ja też będę mieć do ciebie prośbę..
On się przytulił i pocałował w plecy..na początku tylko lekko drgnelam ale czułam się jak taka mała i bezbronna oddana mu dziewczyna..
Rzeczywiście traktowałam go jak przyjaciela..Założyłam koszulkę i się odwrucilam..zapytałam go :
Mam prośbę..mogę ją teraz coś zrobić? Tylko proszę nie krzycz na mnie..
On odpowiedział ze swoją troską:
Jasne spokojnie pytaj czy rób co chcesz..kocham cię myszko..wiesz?..i nie będę krzyczeć obiecuje chyba że znowu chcesz się pociąć..to w tedy zareaguje jakoś..
Ja popatrzyłam na niego i z niepewnością przytuliła go i powiedziałam: Dziękuję że jesteś.. Też cię kocham..
I w tym momencie on popatrzył na mnie i odwzajemniając przytulenie powiedział:Jejku..myszki moja..nie spodziewałem się..kocham cię bardzo i to ja dziękuję tobie że mi ufasz.. i on powiedziawszy te słowa pocałował mnie w czoło..
Tym akcentem położyliśmy się i ja się zapytalam: Mogę cię o coś poprosić? Mogę się koło ciebie położyć?.. bo sama się boję..proszę...
On tylko popatrzył i powiedział : Jejku..kochany aniołki choć tu do mnie.. więc poszłam się położyć koło niego..
On mnie przytulił i powiedział :Dobranoc moja księżniczko..
Ja się wtulilam i wyszeptałam :diobranioć..
W nocy normalnie spałam lecz nagle koszmar znowu zaczął powracać..
Płakałam tylko..Maciek to zauważył i mnie pocałował w ramie i powiedział : ciii...spokojnie myszko..jestem..nie zostawię cię samej..
On mnie przytulił i ja usnelam..
Spałam do rana ..
Nagle Się przebudzilam i patrzę a tu nikogo nie ma..przestraszyła się i popatrzyłam na zegarek..była 10 rano..
Wstałam nie pewnie i weszłam na dół zobaczyć gdzie on jest..
Poszłam do kuchni i patrzę jest..zrobił śniadanie i już chciał po mnie iść..poszłam do niego i się przytuliłam..
On powiedział:Aniołku..choć cios zjedz..proszę..dla mnie.
Więc usiadłam koło niego i zjadłam on tez..
Przytulilam się i poszłam na górę  on po chwili też..

Nadzieja dla aniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz