M&M

Agentka

Rano wstałam bardzo wcześnie bo tata poinformował mnie o misji. Ubrałam się w (madia) włosy rozczesałam. I pojechałam do szkoły limuzyną. Za mną jechały dwa auta tak jak i przede mną. W nim znajdowali się agenci i broń. Rodzice wiedzieli że jestem rządową agentka bo to w końcu ich pomysł. Przed szkołą oczywiście zobaczyłam mojego chłopaka, Martiniusa i całą szkołę. Chłopaki trochę się zdziwili bo przy mnie byli tylko dorośli. Z samochodu wyszedł Max mój wspólnik bardzo go lubiłam a on mnie. Byliśmy jak najlepsi przyjaciele. Zaczęłam się przygotowywać. Na akcję , dostałam broń i ją ukrywam aby nikt nie widział. Zaczęłam ćwiczyć chwyty razem z  Maxem. Potem tylko czekaliśmy na sygnał abyśmy ruszyli. Chwilę sobie gadałam z Maxem i przytulił mnie pod pretekstem naszej przyjaźni.

Marcus POV

Siedziałem pod szkołą z Tiniusem i gadaliśmy sobie. Ja czekałem na Keysi . W pewnym momencie przed szkołę przyjechały 4 auta sportowe czarne i limuzyna z której wysiadła moja dziewczyna. Rozmawiała z jakimiś mężczyznami i coś od nich dostała ale nie wiem co robić było. Pokazali jej jakiś plan na tablecie. Potem wyszedł z samochodu jakiś chłopak i gadał z Keysi. Zaczęli ćwiczyć chwyty ale nie wiem po co i w pewnym momencie on ją przytulił.
- Zaraz mu coś zrobię .
- Marcus oni się tylko przytulają.
- ja się na to nie zgadzam.
Chciałem do nich podejść ale jakiś facet mnie odciągnął i powiedział że nie mogę podejść. Zadzwonił dzwonek . Keysi pobiegła do klasy na lekcje. Chciałem jej się wyptać. Nic do mnie nie mówiła. Był środek lekcji Keysi dostała jakąś wiadomość bo usłyszałem z jej ust ROZUMIEM. Wstała spojrzała na panią ona tylko kiwnęła głową na tak a ona wybiegła. Lekcja biegła normalnie puki cała klasa anie usłyszała huku. Każdy wraz z nauczycielką podbiegł do okna. Bałem się że Keysi może się coś stać. Zobaczyłem tam dwie osoby jedna trzymała broń to był facet a ta druga miała przy sobie chłoapaka to była Keysi. Chłopak odbiegł a Keysi zaczęła się bić z tym mężczyzną w tej chwili biegła w stronę naszej klasy wbiegła na boczną ścianę i zrobiła salonów tył spadając na faceta. Zaczęli się dalej bić do pomocy wkroczył chłopak. Facet oddał kilka strzałów ale nie trafnych. Skończyło się tym że Keysi wygrała a mężczyźni zabrali faceta który strzelał. Byłem szczęśliwy że Keysi nic nie jest ale nie na długo bo upadła a oni zaczęli ją reanimować ale to nic nie dawało wtedy ten chłopak ją pocałował w usta. Oczywiście nie tak nie będzie.

Keysi POV

Zobaczyłam nad sobą Maxa Ben zabrał mnie do domu. Odrazu położyłam się spać. Rano wstałam i pierwsze o czym pomyślałam to Marcus będę musiała mu to wszystko wytłumaczyć. Ale nie bo oczywiście moja kochana i zajebista agencja na to nie pozwala. Dzisiaj było dosyć ciepło więc postanowiłam założyć crop top biały z numerem 97 i paskami na rękawach czarne jeansy z dziurami na kolanach i koszulą w kratę przywiązaną w pasie. Gotowa weszłam do limuzyny i pojechałam do szkoły. Przed nią stał już Marcus i Martinius. Podeszłam do nich jak gdyby nigdy nic.
- Hej chłopaki.
- Keysi wytłumacz mi całą akcję z wczoraj o kim był ten chłopak?
- To był Max i jest to mój najlepszy przyjaciel. Ale więcej  nie mogę ci powiedzieć.
- Wiesz chyba na tym polegają związki aby mówić sobie WSZYSTKO?!
- Marcus gdybym mogła to bym Ci powiedziała.
- AHA czyli nie możesz tak ?
- Niestety jesteś zły ?
- Nie jestem zły
- To dobrze
-Jestem wk*rwiony.
- Co ale dlaczego?
- Myślałem że będziemy sobie wszystko mówić ale chyba ty nie za mierzasz więc ani ty ani ten związek nie ma sensu.
- Co
- Jesteś bezwartościową idiotką. Pomyliłem się co do ciebie.
- Co nie mów tak.
- Wiesz co weź znikają z mojego życia jesteś jednym wielkim błędem.
Te słowa najbardziej mnie uraziły. Nikt się tak do mnie jej odezwał jedna dlaczego to tak boli. Najchętniej zapadła bym się po ziemię albo umarła. Dlaczego osoba którą kocham mnie tak rani? Nie jestem głupia i nie będę się cieła tak jak inne osoby ja mam w zanadrzu inny plan jestem błędem a błędy trzeba usuwać co nie? Czas to skończyć...