30

303 10 0
                                    

Wszyscy w szkole mnie wyśmiewają bo jestem z pochodzenia francuską. To dlaczego w moim śnie miałam na imię Kesyi? O to wytłumaczenie za dużo nastoletniej agentki a imię a Kesyi bardziej mi się podoba. Wracając dzień zaczął się jak zwykle ubrałam się w czarne spodenki z wysokim stanem i biały top z koronką na końcach. Wzięłam swój plecak vans of the vall biały i wyszłam do szkoły. Kiedy weszłam na dziedziniec nie obeszło się bez obraźliwych komentarzy pod moim adresem. Zauważyłam Lile spojrzałam na nią i powiedziałam hej, niestety ona nic mi nie odpowiedziała. Poszłam pod salę i powtórzyłam materiał na historię. Nagle rozległ się dzwonek na lekcję. Weszłam do sali i zajęłam miejsce w ławce. Niestety Lila z którą obecnie siedziałam przesiadła się do Uli. No trudno. Pani pytała wszystkich ale tylko ja dostałam 6 Lila 5+ a reszta 3. Marcus żucił we mnie karteczką z napisem KUJON. Uratował mnie dzwonek na przerwę. Cały czas myślałam nad tym jak przeprosić Lile.
1 przeprosiny przekazane przez dziewczynę. Nie wypaliły.
2 z piosenką Sorry. Odpada.
3 podejście do niej i jej powiedzenie Przepraszam. Stoczyło się na dno.
Może napiszę piosenkę. NIE wyjdę na idiotkę. Angela weź się w garść. Tylko co jeśli ja mam piąstki? Wszystko odpada. No nie wydrę się na całą szkołę LILA PRZEPRASZAM CIĘ BARDZO !!!! Nie napisze jej wiadomości z napisem LILA WYBACZ MI !!!!!!! pomyśli że jestem osobą psychicznie chorą bo stawiam za dużo wykrzykników. Mi ręce opadają. Powinien być taki dzień 👉Lila wybacza Angeli👈 był by to mój ulubiony dzień. Cokolwiek. Dzień minął dosyć dobrze. Matma,polski,przyroda i wf. Skończyliśmy lekcje. Szybko wróciłam do domu. Wzięłam swoją gitarę i telefon. Powiedziałam rodzicom że wychodzę. Mama pracuje w kancelarii państwowej a tata ma swoją własną firmę. Szybko pobiegłam na łąkę. Usiadłam i zaczęłam grać. Potem zabrałam piosenkę mojego brata LA DA DEE. A na koniec human. Zmęczona wróciłam do domu. Spojrzałam na wyświetlacz na którym byłam ja i Lila na wycieczce na łódkach. To były piękne czasy. Była 16 oznacza to że powinnam być u mojej pani Ani. Kiedy dotarłam do jej mieszkania była już 16:10. Rozebrałam się i zaczęłam grać na gitarze akustycznej S.O.S. Po 2 godzinach wróciłam do domu w między czasie przeglądałam moje i Lili zdjęcia. Łza spłynęła po moim policzku.  Przypomniało mi się jak robiłyśmy razem ciasteczka na święta klasowe. Dotarłam wreszcie do domu. Nastroiłam gitarę i poszłam zjeść kolację. Mama robiła coś na laptopie a tata czytał gazetę. Ja miałam na talerzu już zrobione kanapki. Po kolacji poszłam się myć. Spakowałam się na jutro i poszłam spać. Mój budzik obudził mnie o 6:00. Miałam na 8:30 więc dokończyłam pisać piosenkę i ubrałam się w czarne spodnie z dziurami na kolanach białą koszulkę z krótkim rękawem z czarnymi  pasem na ramionach i czarną bluzę z długim rękawem. Rozczesałam włosy. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Sprawdziłam czy Lila do mnie nie napisał napisała. Nie. Spakowałam gitarę i poszłam do szkoły.  Była dopiero 7: 50 sprzątaczka zaprowadziła mnie do sali teatralnej. Tam zaśpiewałam piosenkę Uncover Zara Larsson.  Kiedy skończyłam zobaczyłam moja panią od kółka teatralnego, dyrektora rodziców i jakaś panią ubraną bardzo poważnie.
-Ty jesteś Angelika Jolie ?
-Tak to ja.
-Słuchaj jestem z kancelarii państwowej od twojego taty i prezydenta. Bardzo bym chciała abyś zaśpiewała to na meczu reprezentacji Norwegii.
-Naprawdę?
-Oczywiście. Uśmiechnęła się do mnie miło.
-Ale co na to rodzice?
-Tata o wszystkim wie i się zgadza.
-Dziękuję.
-Dobrze jutro o 9 wylatujemy do Barcelony na mecz.
-A to nie zdążę na lekcje.
-No chyba żartujesz?! Teraz zostajesz do 13 w szkole a potem jedziemy się spakować.
-Ale to środek lekcji wychowawczej.
-Zwolnie cie.
Szybko pobiegłam na lekcje i wpasowałam don sali. Pani się do mnie uśmiechnęła i powiedziała abym usiadła z Martinusem. Wykonałam jej polecenie.
-Angelika rozwiążesz to zadanie na tablicy.
-Już idę.
Podeszłam pod tablicę i nie patrząc na nią zrobiłam poprawnie zadanie w ciągu 30 sekund a ono było jednym z trudnych.
-Jak ?
-Co ?
-Jak to możliwe że rozwiązałaś to tak szybko?
-Normalnie.
Sama nie mogłam uwierzyć że gadam z Martinusem. Zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Poszłam po gitarę i ruszyłam w kierunku boiska.

Martinus POV

Gdy tylko zadzwonił dzwonek postanowiłem sprawdzić gdzie idzie Angelika. Marcusa nie było więc nikt mnie nie zauważył. Angelika siedziała na trawie i grała na gitarze i śpiewała po francusku. Wyszło jej to pięknie. Zapisałem się na lekcje gitary. Zaczynam o 16.
-WOW nie wiedziałem że tak pięknie grasz.
-Wiesz bo przeważnie wyśmiewają e się że mnie bo jestem inna.
-Przepraszam.
-wybaczam ale nie rób tego więcej.
Przeważnie przez cały za siedziałem z Angeliką. Dopiero do mnie dotarło jaka ona jest miła troskliwa zabawna i piękna. Na koniec lekcji powiedziała abym obejrzał mecz naszej reprezentacji. Miałem taki zamiar. Właśnie wybierałem się na lekcje gitary. Pani Ania była bardzo miła. Byliśmy w połowie kiedy zadzwonił dzwonek. Była to Angelika...

M&MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz