Rozdział 1

348 21 0
                                    

Obudziłam się zlana potem na całym ciele. Znowu przyśniły mi się koszmary minionych lat, ale na szczęście to był tylko sen. Usiadłam na łóżku, by uspokoić swój oddech. Po pięciu minutach podeszłam do  balkonu i odsłoniłam zasłony. Słońce zaczęło podnosić się na dalekim horyzoncie, a więc będzie dzisiaj pięknie i słonecznie. na samą myśl o pogodzie lekko się uśmiechnęłam i poszłam nastawić wodę na herbatę. Zerknęłam na zegarek: 6:10. Pościeliłam łóżko, uważając, by kołdra nie zgniotła plakatów mojego ulubionego zespołu: Linkin Park. Łóżko stało przy ścianie pełnym plakatów i moich rysunków. tak, jestem największą fanką tego zespołu. Słucham ich odkąd pamiętam. Moje rozmyślanie przerwał gwizd czajnika z wodą. Zalałam dzbanek z pomarańczową herbata, włożyłam tosty do tostera, a potem zaczęłam smażyć jajecznicę na bekonie.

- Która godzina? - zapytała moja współlokatorka, a zarazem moja najlepsza przyjaciółka Katy. Nie wspomniałam wcześniej ale Katy mieszka razem ze mną. Znamy się od I klasy podstawówki i świetnie się dogadujemy. Po szóstej klasie przyrzekłyśmy sobie, że będziemy razem mieszkać. I stało się.

- Wpół do komina - odparłam niechętnie, pilnując by jajecznica się nie przypaliła. - Może najwyższy czas, żebyś kupiła sobie swój własny budzik? odkąd tu mieszkamy ja zawsze wstawałam, budziłam cię i przejęłam rolę gospodyni domowej.

- Oj tam oj tam- powiedziała. - Kwestia przyzwyczajenia. A co dziś dobrego na śniadanko? - spytała, przyskakując do mnie niczym małe dziecko.

- Jajecznica na bekonie i tosty. A jutro ty gotujesz. - spojrzałam na nią zabójczym wzrokiem.

- Jezus Marian, Matko Święta! - wystraszyła się i oddaliła się ode mnie - Gdyby Twój wzrok potrafił zabijać, już dawno byłabym trupem.

- Siadaj i jedz - podałam jej talerz na malutki stolik. - Ja idę się umyć.

- Nina, a ty nie jesz? - zaniepokoiła się - Musisz coś zjeść.

- Jak się umyję to zjem. Smacznego. - i poszłam w stronę łazienki. Zanim do niej weszłam, zatrzymałam się w progu i zerknęłam na swoją współlokatorkę.

Wyglądała śmiesznie, kiedy napychała swoje usta jajecznicą i tostem. przypominała wtedy chomika. A żeby było jeszcze śmieszniej, kiedy ją budzę, prawie codziennie ma na sobie jakiś T-shirt i majtki. Nie lubi spać w spodniach, gdyż twierdzi, że to ją niewygodne. Swoje długie blond włosy upięła w wysoki kok. przyznaję, że fajna z niej dziewczyna. ładny wyrzeźbiony, płaski brzuszek, lekko opalona skóra, niebieskoszare oczy, dobrze zbudowany biust i ... tyłeczek. Faceci, by ją schrupali jak Reksio szynkę.

Zamknęłam się w łazience. Pozwalałam ciepłym kroplom wody zmyć pot z mojego szczupłego ciała. umyłam dokładnie włosy i wyszłam spod prysznica. Spojrzałam na zaparowane lustro. W swoim odbiciu widziałam drobną twarzyczkę z brązowymi oczami, drobnym noskiem i lekko bladymi ustami oraz ciemnobrązowymi włosami sięgającymi do ramion. Dotknęłam swojego policzka. A na tym policzku skapnęła pojedyncza łza.

- Nina wszystko w porządku? - zapukała do drzwi łazienkowych Katy - Dość długo już tam siedzisz. A jeszcze musimy poczekać na panią Rachel, żeby nas podwiozła do szkoły. I nie wyrobisz się ze śniadaniem.

- Już zaraz wychodzę.

Ubrałam czarne spodnie i czarną koszulkę z napisem LINKIN PARK. Przeczesałam dokładnie włosy i wyszłam. Szybko spakowałam plecak i ubrałam trampki. Już miałam iść do kuchni, zrobić sobie śniadanie, lecz Katy złapała mnie za rękę.

- W zamian za to, że zrobiłaś dla mnie tak dobre śniadanie, postanowiłam Ci się odwdzięczyć. Zrobiłam dla Ciebie kanapki. Jedną z sałatką i z pomidorem, żebyś miała w sobie więcej witamin a pozostałe dwie z Nutellą.

In Between - Między kłamstwem a prawdąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz