Powstanie Mroku

408 37 2
                                    

Światło Księżyca dociera także w najciemniejsze czeluście Ziemi. Trafi nawet do kryjówki Mroku, który krążył niespokojnie widząc co się dzieje. Był zły, że dopuścił do genezy nowych strażników, ale tylko tak mógł zrealizować swój plan.

"Wszyscy sądzą, że nie żyję" - pomyślał w duszy. - "Ale Mroku nie da się całkowicie zniszczyć"
Wtedy odwrócił się i spojrzał na chłopaka siedzącego za nim na starej sofie stojącej obok wielkiego, miedzianego globu, które biło światłem małych światełek. 

- Co się tak patrzysz? - spytał niegrzecznie czarnowłosy chłopak i odwzajemnił spojrzenie swoimi czarnymi jak noc oczami.

- Jest zaćmienie Słońca - uśmiechnął się Mrok. - Wiesz co to znaczy? 

- Pewnie, że wiem - odburknął. - Teraz wprowadzimy twój plan w życie.

Mrok z powrotem odwrócił się w stronę Księżyca, który zasłonił w tym momencie Słońce. W jaskini zrobiło się całkowicie ciemno.

- Nie mogłoby tak zostać na zawsze? - chłopak rozkoszował się ciemnościami. 

- Mój synu - Mrok uśmiechnął się zwycięsko. - Gdy wygramy, cały świat pochłonie ciemność.

- Mam nadzieję - czarnowłosy wstał z sofy i stanął obok globu. - Wkurzają mnie te światełka. 

- Wiem, Percy. Już niedługo wzejdzie nasze zwycięstwo - Mrok podszedł do syna. - Przypominasz sobie, co teraz mamy zrobić? 

- Jeśli dobrze zapamiętałem, naszym pierwszym przystankiem jest Wyspa Potępionych w Auradonie.

- Jeśli dobrze zapamiętałem, naszym pierwszym przystankiem jest Wyspa Potępionych w Auradonie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chwilę później byli już na zewnątrz jaskini. Mrok wyciągnął z kieszeni szklaną kulę. Pokazał ją synowi i wyjaśnił, że dawno temu ukradł ją Northowi - Świętemu Mikołajowi - by móc poruszać się między światami. Wystarczyło pomyśleć gdzie chce się dostać, a kula mogła  wyczarować portal do danego miejsca. Mrok pomyślał o Auradonie i po chwili znaleźli się już po drugiej stronie. Ich oczom ukazał się świat, który był o wiele gorszy niż ich jaskinia. Jednak mimo że na Wyspie Potępionych magia nie istniała, Mrokowi zależało na dziewczynie, która ją posiadała, ale ukryła tak dokładnie, że tylko ona i jej matka wiedziały o tej tajemnicy. 

- Jak ją znajdziemy? - spytał Percy.

- Wiem dokładnie, gdzie mieszkają.

Po tych słowach chłopak ruszył bez słowa za swoim ojcem mając nadzieję, że dziewczyna zgodzi się do nich dołączyć.

𝕹𝖆𝖘𝖙𝖊̨𝖕𝖈𝖞. Wielka Czwórka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz