Smoki ciemności

157 10 1
                                    

Strzałka wylądowała na plaży. Zephyr zeskoczyła z jej grzbietu i podeszła do czekających na nią przyjaciół. Stali zdezorientowani i nie wiedzieli co z sobą zrobić.

- Szukamy wam smoków i spadamy - rzuciła sucho.

- Wszystko w porządku? - Ginny położyła dłoń na jej ramieniu.

- Tak - szepnęła Zephyr i delikatnie się uśmiechnęła. - Drobna kłótnia z bratem. Myślę, że przeżyję.

Ponieważ Strzałka nie była w stanie ponieść na sobie całej piątki, Zephyr musiała uciec się do innego rozwiązania. W zatoce nieopodal nich była jaskinia, a w środku łódź schowana przez jeźdźców na wszelki wypadek. Dziewczyna poleciła skrzydlatej przyjaciółce przyczepić się do dzioba, a resztę zaprosiła na pokład.

Gdy byli już na otwartym morzu, brązowowłosa wyciągnęła z kąta skrzynię i zajrzała do środka. Chwyciła jedną z map znajdujących się w środku i zaczęła ją przeglądać. Jeśli uznała, że to nie ta, którą szuka, odrzucała ją i brała następną. W końcu wróciła do przyjaciół trzymając w rękach chyba największą jaka była w skrzyni i rozłożyła ją przed nimi.

- Tutaj będzie nasz pierwszy przystanek - wskazała jedną z wysp niedaleko Końca Świata.

- Co na niej znajdziemy? - spytał Percy.

- Odkryłam, że znajdują się na niej dwa gatunki z tych smoków, które potrzebujemy - Zephyr wyciągnęła z kieszeni tabelki i położyła na mapie. - Załatwimy dwie sprawy w tym samym czasie.

- Czyje to będą smoki? - spytała Ginny.

- Twój i Hanka.

- Kto by pomyślał - zaśmiał się chłopak. - Dołączyłem do was ostatni, a dostanę smoka najwcześniej.

- Tak wyszło - uśmiechnęła się Zephyr.

- Jak szybko tam dotrzemy? - spytał Magnus.

- To tam - dziewczyna wskazała wyspę, w której kierunku płynęli. - Powinniśmy dopłynąć tam w ciągu godziny.

Po wyjściu na brzeg Hank jako pierwszy zaczął rozglądać się za smokami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po wyjściu na brzeg Hank jako pierwszy zaczął rozglądać się za smokami. Był ciekaw jak wygląda jego. Zephyr nie chciała nic mu mówić i trzymała go w niepewności. Zanim jednak wpadł do lasu, dziewczyna złapała go za rękaw i wskazała coś po lewej stronie. Hank próbował coś dostrzec, ale nic nie zauważył. Widząc jego starania Zephyr zaśmiała się i kazała mu zostać w miejscu, po czym ruszyła do przodu.

Z początku szła zwykłym krokiem, jednak po jakimś czasie zaczęła zwalniać, a jej kroki stawały się córa bardziej przemyślane, ostrożne. W końcu usiadła na pasku.

Wtedy spod ziemi wyskoczył smok. Jego ciało podobne było do Nocnej Furii, jednak o kolorze piasku. Gad patrzył na Zephyr spokojnie siedzącą przed nim. Gdy dostrzegł Hanka, spojrzał podejrzanie na dziewczynę. Ta uśmiechnęła się znacząco i pokręciła głową tak, że jej drobne warkoczyki zatoczyły pełny krąg. Smok zaczął machać łbem do góry i do dołu wydając ciche dźwięki. Hank nic z tego nie rozumiał.

𝕹𝖆𝖘𝖙𝖊̨𝖕𝖈𝖞. Wielka Czwórka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz